Menu

Wysoka samoocena czy silna wola? Wybór należy do ciebie ;)

Samoregulacja (inaczej silna wola) oznacza naszą zdolność do opierania się impulsom, skłaniającym nas do podejmowania działań o negatywnych konsekwencjach dla samooceny. Jednocześnie samoregulacja odpowiada za trwanie w dążeniu do celów, których konsekwencjami będziemy cieszyć się w przyszłości.

Dążenie do podwyższania samooceny jest dość ściśle powiązane z samoregulacją, którą możemy obserwować w odniesieniu do własnych emocji czy zachowań. Na przykład wtedy, gdy próbujemy odnieść sukces, który w założeniu podwyższy naszą samoocenę, albo strategicznie wycofujemy swój wysiłek, gdy szanse odniesienia sukcesu są znikome czy podejmujemy działania, których celem jest ochrona samooceny zagrożonej w następstwie porażki (np. unikanie odpowiedzialności).

Samokontrola a podwyższanie samooceny

Wytrwałe dążenie do celu, pokonywanie przeciwności czy stymulowanie motywacji wewnętrznej wymagają od nas samoregulacji szczególnego rodzaju – samoregulacji refleksyjnej, czyli takiej, która polega na rozmyślaniu o celu, planowaniu kolejnych kroków czy mierzeniu własnych sił na planowane zamiary.

Problemy równoległego dążenia do podwyższania samooceny i samoregulacji wynikają z tego, że oba procesy angażują jednocześnie inny wariant samoregulacji. Samoregulacja w tym wariancie jest silnie nacechowana emocjami, umożliwia szybką, nierzadko odruchową reakcję. Zazwyczaj jest wykorzystywana w działaniach, które podejmujemy w warunkach silnego stresu wzbudzanego przez okoliczności. Gdy pojawia się zagrożenie dla naszej samooceny, stajemy się bardziej skłonni do działań impulsywnych, których krótkoterminowym (i priorytetowym) celem jest uniknięcie lub usunięcie zagrożenia albo natychmiastowa poprawa samopoczucia. I tu pojawia się problem, bo gdy priorytetem staje się ucieczka od negatywnych emocji, ambitne cele czy dążenia długoterminowe tracą na znaczeniu, przesuwają się na plan dalszy. Ustępują miejsca działaniom, które produktywność w istocie ograniczają. Prokrastynacja czy samoutrudnianie pozwalają chronić samoocenę, bo dostarczają uzasadnień dla porażki, choć jednocześnie obniżają szansę osiągnięcia sukcesu.

Odpowiedzialność za porażki/sukcesy a samoregulacja

Gdy chcemy widzieć siebie w pozytywnym świetle, podejmujemy próby uchylania się od odpowiedzialności za porażki (kolega nie zrobił porządnych notatek z wykładu i dlatego nie nauczyłem się dobrze na ten egzamin). Z drugiej strony, chętnie przypisujemy sobie zasługi za odniesione sukcesy (no tak, on nie zrobił dobrych notatek, a i tak udało się zdać, bo jestem bystrzakiem). W konsekwencji takie tendencyjne myślenie o przyczynach sukcesów i porażek utrudnia samoregulację dodatkowo. Niska wiarygodność własnych doświadczeń utrudnia nam optymalne planowanie przyszłych działań, które w założeniu powinny podnosić naszą samoocenę z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że nie wiemy, w czym jesteśmy dobrzy. A nie wiemy tego, bo zadania, których unikamy, nie pozwalają nam się przekonać, czy dalibyśmy radę je wykonać. Po drugie, gdy unikamy wyzwań z obawy przed zagrożeniami dla naszej samooceny, nie wiemy, w czym jesteśmy kiepscy. Tak czy inaczej, trudno jest nam wskazać te umiejętności, które wymagają szczególnej pracy czy uwzględnienia ich na etapie planowania celów.

W konsekwencji powikłaniem funkcjonowania samokontroli u osób, dla których priorytetem jest podwyższanie samooceny, są problemy z realistycznym planowaniem własnych działań. Zwróćmy przy okazji uwagę na to, że wyrazem dążenia do ochrony samooceny w warunkach porażki jest przypisywanie porażki czynnikom zewnętrznym, niezależnym od nas, nawet jeśli w istocie także ponosimy odpowiedzialność. Takie tendencyjne wyjaśnienie własnych porażek i sukcesów dodatkowo sprawia, że nie dysponujemy adekwatną wiedzą także na temat tego, ile czasu zajmuje nam zrobienie różnych rzeczy. To kolejna okoliczność, która ogranicza realizm prognoz czy planów. Nasze życiowe plany nieuchronnie obciążamy optymistycznym oczekiwaniem, że tym razem wszystko pójdzie jak po maśle. Problem polega jednak na tym, że jeśli coś może pójść nie tak, to bezpiecznie jest założyć, że tak właśnie się stanie.

O traceniu czasu na zmartwienia

Nie bez znaczenia jest także i to, że zagrożenie dla samooceny jest dla wielu ludzi powodem do zmartwień. A martwienie się absorbuje czas. Czas poświęcony na zmartwienia, samoutrudnianie czy prokrastynację to czas, który marnujemy z perspektywy celów, do których dążymy. A moglibyśmy go przeznaczyć na planowanie, przygotowanie, trenowanie umiejętności, które mogą się nam w przyszłości przydać. Straconego czasu odzyskać się nie da. W takich sytuacjach pojawia się czasem pokusa krytykowania tego, jak inni ludzie osiągają swoje cele – wykorzystując rodzinę, urodę czy przynależność partyjną. Zaangażowani w krytykę zapominamy o własnych słabościach i ograniczeniach. I wciąż tracimy cenny czas.

Z pustego i Salomon nie naleje

W kontekście samoregulacji warto na koniec wspomnieć także o tym, że sprawowanie kontroli wymaga zasobów umysłowych, których ilość, jaką człowiek ma do dyspozycji, jest ograniczona. Samokontrola wykorzystywana w działaniach mających na celu podwyższanie własnej samooceny ulega systematycznemu osłabieniu. To z kolei może prowadzić do pojawienia się deficytów samokontroli w innych obszarach funkcjonowania psychologicznego, które z dążeniami do utrzymania i podwyższania samooceny mogą być związane luźno lub wcale. Na przykład, wyczerpywania się samokontroli (w związku z podwyższaniem samooceny) u kogoś, kto próbuje utrzymać dietę, może prowadzić do utraty kontroli nad pokusą zjedzenia czegoś wysokokalorycznego. Czas na pączka…

Do czytania (pdf – link do artykułu):

  • Crocker, J., & Park, L. E. (2004). The Costly Pursuit of Self-Esteem. Psychological Bulletin, 130(3), 392-414. [pdf]
dr Jarosław Kulbat
Autor: dr Jarosław KulbatStrona www: http://kulbatkonsulting.blogspot.com/
Psycholog społeczny, konsultant i trener, wykładowca SWPS Wrocław, popularyzator nauki i bloger

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku