Menu

Czerwony jak... durszlak

Jarosław Świątek

Bez większego namysłu wybierz państwo zaczynające się na literę „D”. Następnie wybierz kolor, który zaczyna się na trzecią literę tego państwa. Jeśli już wykonałeś zadanie, to teraz jeszcze szybko wybierz kwiat, który zaczyna się na drugą literę koloru, o którym przed chwilą pomyślałeś. Pomyśl teraz o wszystkich wybranych przez siebie tworach i pamiętaj, że w Danii nie ma niebieskich irysów. A wystarczyło pomyśleć o Dżibuti...

Kiedy zna się prawa rządzące działaniem umysłu, łatwo da się go zwieść na manowce. Nie trzeba nawet w tym przypadku specjalistycznej wiedzy psychologicznej. Wystarczy bycie bystrym obserwatorem i kreatywnym twórcą. Do takich bez wątpienia można zaliczyć iluzjonistów. Nie muszą oni wiedzieć, że efektywna sztuczka wykorzystuje mechanizm ślepoty na zmianę lub ślepoty z braku uwagi. Po prostu grają na tych mechanizmach, nazywając sobie to po swojemu, a najczęściej wcale tego nie nazywając. Opcja pozostawiania bez nazewnictwa pewnych rzeczy jest nawet lepsza w tym przypadku. Ludzie lubią nazywać różne rzeczy, które już zostały nazwane i duplikują byty zupełnie niepotrzebnie. Niektórzy na przykład nazywają niektóre części swojego ciała inaczej, niż nazywa je anatomia, co bywa konfundujące przy bliższym poznaniu.

Wiedza z zakresu neuronauk jednak bywa przydatna i pomaga nie tylko w zrozumieniu ludzkich reakcji czy zachowań, ale także w ich polepszaniu (lub pogarszaniu). Słowem, psychologia i nauki o mózgu pomagają nam żyć lepiej, o ile nie przyczyniają się do tego, że żyje nam się gorzej. No właśnie... ja o tym drugim chciałem kilka słów.

Intuicyjne czy nie, wykorzystanie wiedzy na temat ludzkich reakcji przyczynić się może do wyniesienia do władzy dyktatora, naciągnięcia na kupno niechcianej (a na pewno niepotrzebnej) rzeczy czy... przemocy na tle narodowościowym lub rasowym.

Szczególna refleksja, która mnie naszła, dotyczyła flagowego programu informacyjnego stacji ze słoneczkiem. Prowadzący rozpoczął wiadomość o tragedii sylwestrowej nocy w Jeleniej Górze, w której w wyniku rajdu ulicami miasta kierowcy mającego we krwi około 2 promili alkoholu zginęły dwie nastolatki, słowami „Pijany ukraiński kierowca (...)”. Ciężko oczywiście tutaj zarzucić jakąkolwiek nieścisłość. Zdanie jest oczywiście prawdziwe. Podobnie zresztą jak o Tunezyjczyku z Ełku, który zabił 21-latka i wielu innych przykładach tragedii, haniebnych czynów, które miały miejsce czy to w Polsce, czy poza jej granicami. O ile istotnie, powinno się podawać jak najpełniejsze informacje o rozmaitych wydarzeniach – zwłaszcza kiedy jest się dziennikarzem – to jedna kwestia jest w tym przypadku niefortunna i często (choć nie zawsze) w ogóle mało istotna. Jest nią pochodzenie sprawcy niegodnych postępków. Czy tylko Ukrainiec lub Tunezyjczyk mogli popełnić przestępstwa, którymi od niedawna żyje cała Polska? Zabójstwa niestety zdarzają się w Polsce co jakiś czas, a jeszcze nie tak dawno mieliśmy do czynienia również na przełomie roku z katastrofą, w której inny pijany kierowca w Kamieniu Pomorskim zabił całą rodzinę. Nie był on żadnym obcokrajowcem. Nie inaczej jest w przypadku najczęstszych sprawców zabójstw na terenie kraju. Są nimi oczywiście Polacy.

Czy podawanie narodowości sprawców cokolwiek zmienia? Niestety tak. Zwłaszcza, kiedy od wiadomości o pochodzeniu zaczyna się nagłówek. To na tym koncentruje się uwaga czytelników lub widzów i aktywuje się stereotyp i tym łatwiej również podstawowy błąd atrybucji , który powoduje, że to właśnie na szczególnych cechach sprawcy, które mogły być powodem jego czynu, skupia się uwaga widzów, zamiast na okolicznościach, w których doszło do zdarzenia – co ma częściej miejsce w przypadku sprawców rodzimych. Czy zatem to oznacza, że informację o pochodzeniu należy zataić? Bynajmniej. Jak wcześniej wspomniałem, należy podawać jak najrzetelniej informacje, jednak inaczej rozłożyć akcenty. Gdyby informacja o pochodzeniu podana została na końcu, okoliczności byłyby na pierwszym planie, i o ile cechy narodowe w tym przypadku nie odegrały jakiejś szczególnej roli, związanej np. ze zwyczajami kulturowymi, to byłyby one nieistotne lub znacznie mniej istotne. W ten bowiem sposób działa torowanie i o ile złożone poznawczo umysły są w stanie sobie poradzić z każdą kolejnością łatwiej, o tyle mniej złożone poznawczo umysły umacniają swoje stereotypy, a w ślad za nimi uprzedzenia, dyskryminację i w konsekwencji dochodzi do przemocy.

W ten sam zresztą sposób rodzą się stereotypy etniczne na całej planecie. Wystarczy wziąć pod lupę etykietę pt. „islamscy terroryści”. Istotnie u podłoża współczesnych terrorystów z organizacji takich jak Al-Kaida czy ISIS znajduje się fundamentalizm islamski, ale jest on narzędziem do prania mózgu przyszłych zamachowców, a nie cechą całej religii. Gdyby było inaczej, to już dawno ponad 2 i pół miliarda muzułmanów – bo taka ich liczba jest na całym świecie – rzuciłaby się na nas i urządziła nam co najmniej III wojnę światową. W końcu to prawie 1/3 ludności świata. Tymczasem do zamachów terrorystycznych dochodzi wyjątkowo rzadko.

Nasze przeładowane w XXI wieku informacjami mózgi nie radzą sobie jednak ze złożonością wielu kwestii i problemów i lubią łatwe, szybkie i prewencyjne kategoryzacje. W końcu lepiej dla świętego spokoju wybić zęby wszystkim obcym. Co innego, kiedy to my stajemy się winni problemów innych, wtedy podnosimy raban, że inni nas biją i jest to niesprawiedliwe. Nie brzmi znajomo przypadkiem? Bo jest taka wyspa, na której brzmi. Ale ona już poza Europą, więc może prościej będzie i ich uznać za obcych i potraktować z sobie tylko znaną gościnnością i wdziękiem?

Mac Świat, mac rozwiązania, mac informacje. Ewolucja niestety nie musi nas rozwijać do wyższych poznawczo bytów. Może zupełnie bez żadnego problemu zacząć redukować liczbę szarych komórek w obustronnej okolicy ciemieniowej i płatach czołowych. Choć ewolucja kojarzy się nam z postępem, to jest zupełnie ślepym zegarmistrzem, który po prostu robi wszystko, żeby tylko zegar tykał. Nieważne, w którą stronę i którą godzinę wskazuje. Ma działać. Póki co wybór odnośnie tego, czy zegar będzie szedł do przodu w tym przypadku jednak jeszcze należy do nas.

Jarosław Świątek
Autor: Jarosław Świątek
Redaktor Naczelny
Psycholog społeczny, absolwent Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu, założyciel Szkoły Inteligencji Emocjonalnej, komentator medialny i popularyzator nauki. W jego kręgu zainteresowań związanych z psychologią znajduje się psychologia społeczna, psychologia emocji i motywacji.

Komentarze  

ZBIGNIEW HERYNG
# ZBIGNIEW HERYNG 2017-01-30 13:56
Ciekawe i ważne spostrzeżenie. Dziękuję, choć to bardziej felieton społeczno -polityczny, niż opis mechanizmów psychologicznyc h, a tego byłbym też bardzo ciekaw. Torowanie [priming], a zapewne też tunelowanie poznawcze [pamięć tunelowa, czyli tunnel memory], pomagają podtrzymywać istniejące stereotypy i uprzedzenia? Informacja o narodowości sprawcy, uruchamia stereotyp, który dalej służy jako filtr emocjonalny wywołujący efekt tunelowania, który sprawia, że zapamiętujemy, a następnie rozpowszechniam y jednoznaczną informację typu „Arab - zabójca”, albo wręcz „arabski terrorysta”, czy też „zły Arab [islamista]? Prawdopodobnie etykietka jest bardziej siermiężna, w rodzaju „ten ciapaty ch…” i w sposób oczywisty prowadzi do stygmatyzacji?
Fakt przeciążenia informacyjnego zmusza niejako mózgi do poradzenia sobie starymi sposobami z nową sytuacją [obrona przed stresem?]. Szczególnie mózgi nie nawykłe do przetwarzania na co dzień dużych partii informacji oszczędzają energią i posługują się grubą selekcją informacji, co ilościowo daje w efekcie ogrom informacji ignorowanych na rzecz tych już zakodowanych. Zasada oszczędności energii prowadzi więc do lenistwa umysłowego i bezrefleksyjnoś ci, co jeszcze bardziej utwardza zbiór dotychczasowych przekonań i wierzeń na temat rzeczywistości. Tym bardziej, że wzbudzone przez stereotyp silne emocje pobudzają, predysponują [motywują] do gwałtownego, szybkiego podejmowania działań [niekoniecznie decyzji, gdyż te zapadają niejako w sposób automatyczny?]. Sam stereotyp prawdopodobnie jeszcze nie wystarcza do uruchomienia agresywnych działań, prawdopodobnie potrzebne jest jego ciągłe „podgrzewanie”, podtrzymywanie, podsycanie emocjonalne, oparte na wyłapywaniu wszelkich informacji, które go potwierdzają, są zgodne z utrwalonymi wierzeniami, wzmacnianymi stale przez społeczną aprobatę [pojęcie wroga, obcego itp. czy schemat lęk - wrogość?]. Publikacje tego rodzaju jak cytowane przyczyniają się do takiego podgrzewania nastrojów, choćby na bazie heurystyki dostępności?
Pewnie trudno powiedzieć, na ile ewolucja biologiczna mózgu wystarczająco szybko „rozwija nas w kierunku wyższych poznawczo bytów” lub niższych, ale ewolucja funkcjonalna, kulturowa, może to pewnie zrobić wystarczająco szybko? Czy jako ludzkość nie przerabialiśmy już tego w historii w wielu aspektach, ot choćby pomiędzy starożytnością i średniowieczem?
Odpowiedz

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku