Menu

Ocena niedostateczna

Jarosław Świątek

Nie jest tajemnicą, że jestem wielkim fanem fantastyki naukowej. Ogólnie ze mnie taki trochę „science-freak”, więc filmy, które są związane z nauką – te dokumentalne, jak i te pokazujące fikcję naukową, sprawiają mi wiele przyjemności.

To samo dotyczy oczywiście seriali. W jednym z moich ulubionych – ponadczasowym Star-Treku: The Next Generation Gene'a Roddenberry'ego, pojawia się rasa, która nie posiada indywidualnego poczucia tożsamości, a jedynie zbiorową i kolektywną mądrość tysięcy (jak się później okazuje i milionów) dronów. Koncepcja twórców seriali Star Treka jednak zmienia się z czasem – czy może bardziej ewoluuje, i w pewnym momencie na czele Borgów stoi królowa, która, niczym w znanym nam ze świata zwierząt mrowisku czy ulu, rządzi kolektywem zaborców światów. Mimo tego koncepcja zbiorowej mądrości i wyrzeczenia się indywidualnych aspiracji jednostek jest niezwykle ciekawa.

Współcześnie istnieją kultury, które funkcjonują w sposób mniej lub bardziej kolektywny. Na przeciwnych biegunach stawia się indywidualistycznych Amerykanów, którzy zawsze chętnie wyrażają swoje osobiste poglądy, strzegą swojej indywidualnej niezależności, i Japończyków, którzy twierdzą, że gwóźdź, który wystaje, trzeba wbić. Swoją drogą w Ameryce bardziej popularnym powiedzeniem jest to, że hałasująca śruba dostaje więcej smaru. Tyle że wtedy przecież przestaje hałasować, więc to powiedzenie koniec końców nie działa na korzyść indywidualnej jednostki, która manifestuje swoją siłę.

Bo i siła w jednostkach jest faktycznie niewielka. Psycholodzy i neuronaukowcy na każdym niemal kroku udowadniają, że ludzie są niedoskonali. Nasze mózgi łatwo zwodzić, nasze oceny są oparte na pobieżnych heurystykach, pamięć płata figle i dopowiada sobie rzeczy, które nie miały miejsca, decyzje podejmujemy w oparciu o intuicyjne markery emocjonalne, a nie chłodną kalkulację plusów i minusów. Naszą wiedzę ciężko odróżnić nam samym od opinii. I choć zdarzają się jednostki wybitne, które chętnie stawiamy na piedestale, ich praca to nierzadko wynik inspiracji innych, kreatywności i łączenia osiągnięć tych mniej i bardziej znanych poprzedników. Tak w sporcie jak transporcie. Tak w sztuce jak nauce. Freud nie wpadłby na prymat podświadomości, gdyby nie Schopenhauer, Einstein mógłby nigdy nie odkryć zależności między masą i energią, gdyby nie Newton i jego zasada zachowania pędu, a obraz „Bitwa pod Grunwaldem” Matejki miałby zupełnie inny wydźwięk, gdyby nie Alexander Ritter von Bens.

Wybitne jednostki doskonale łączą i syntetyzują wiedzę, która jednak powstała dzięki pracy wielu innych jednostek. Na tych samych zasadach działa nauka. Aby twierdzenie czy hipoteza zostały przyjęte i zaakceptowane powszechnie, niezbędne są replikacje, recenzje i kolejne badania różnych zespołów z całego świata. Wiedza kolektywna, nie jednostkowa. Czasy nam współczesne jeszcze bardziej pomagają w kolektywizacji naszej jaźni – dzięki internetowi i temu, że możemy szybko wymieniać się swoimi koncepcjami, teoriami i je weryfikować na różnych płaszczyznach. Dzięki temu nasz rozwój przyspiesza i możemy myśleć o kosmicznych podróżach i mieć nadzieję, że nie podzielimy losu dinozaurów.

Oczywiście mało prawdopodobnym wydaje się także to, żebyśmy stali się bezwolnymi dronami, które całkowicie są podporządkowane zbiorowej mądrości. Indywidualizm zostanie zachowany. Problem polega na tym, że współcześnie wciąż jest go zbyt wiele. Przez egoizmy liderów wspólnot, partii politycznych, a także narodów jesteśmy podzieleni.

Wyobraźmy sobie, jak piękny byłby świat, gdyby liderzy, zamiast skupiać się na przeszłości i osądzać, kto był dla niej bardziej zasłużony, nacisk kładli na budowanie przyszłości i akcentowanie, jak ważny jest w nią wkład każdego z nas, niezależnie od tego, czym się zajmuje. Znacznie szybciej mielibyśmy bazę na księżycu i kolonię na Marsie. Dużo szybciej odwiedzilibyśmy Keppler-452b, który możliwe, że byłby nazywany w niedalekiej przyszłości Gają i stanowił nasz drugi dom.

No cóż, pora jednak zejść na ziemię, wejść na portal informacyjny, odpalić program informacyjny w telewizji i zobaczyć, że zdaniem grupy posłów diabeł kryje się w lalkach Barbie, prezydent nie powołał, choć powołać powinien, za to powołał, tylko nie tych, którzy mieli być powołani. Teraz inni się powołują na te powołania i mamy arcyciekawy spór dotyczący naszej przyszłości. 20 milionów idzie na odwierty zaradnego księdza – może nawet z budżetu, który przeznacza się na badania m.in. komórek macierzystych, dzięki którym moglibyśmy w niedalekiej przyszłości żyć dłużej. W kontekście wymarzonych przeze mnie podróży kosmicznych, to pomogłoby przetrwać olbrzymie dystanse międzygwiezdne. Ale podróże międzygwiezdne podróżami, a tymczasem gwiazdy tańczą na lodzie, tropią agenta i takie gwiazdy obserwuje chętnie potencjał ludzki. Tak. Ta rzeczywistość jest prostsza, odnajdzie się w niej każdy i bardziej odpowiada naszemu niedoskonałemu mózgowi i jego możliwościom. Podobno Carl Gustav Jung miał powiedzieć: „Rozumienie jest trudne, dlatego większość ludzi ocenia”. I choć nie znalazłem żadnego źródła, które świadczyłoby o tym, że te słowa wypowiedziane zostały przez Junga, to jednak niezależnie od autora, są one dla naszych czasów bardzo adekwatne. Zamiast się rozwijać i wnosić coś do kolektywnej mądrości rasy ludzkiej, zajmujemy się w zdecydowanej większości przypadków ferowaniem ocen przeszłości, siebie nawzajem, teraźniejszości i w ograniczonej formie – przyszłości. No cóż. Ja też wystawiłem nam właśnie ocenę. Niestety niedostateczną.

Jarosław Świątek
Autor: Jarosław Świątek
Redaktor Naczelny
Psycholog społeczny, absolwent Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu, założyciel Szkoły Inteligencji Emocjonalnej, komentator medialny i popularyzator nauki. W jego kręgu zainteresowań związanych z psychologią znajduje się psychologia społeczna, psychologia emocji i motywacji.

Komentarze  

Widz
# Widz 2016-02-12 19:57
Marzyciel. Choć idea ładna. Jednak uważam, że natura się nie zmieni. A razem z nią ludzie.
Odpowiedz

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku