Menu

Wieczny życia krąg

Jarosław Świątek

Wegetarianie nie mają problemu ze zrozumieniem, dlaczego inni ludzie jedzą mięso. Nie mają, ponieważ nikt się wegetarianinem nie rodzi i w zdecydowanej większości przypadków każdy z nich jadł mięso przez wiele lat swojego życia. Problem natomiast ze zrozumieniem wegetarian mają mięsożercy. No bo jak ktoś może nie jeść mięsa?

Choć piszącemu ten felieton również ciężko byłoby porzucić mięsne zwyczaje, jednak jestem w stanie choć częściowo zrozumieć motywy tych, którzy mięsa jeść nie chcą. Powodów, dla których ktoś decyduje się na dietę wegetariańską, jest z pewnością więcej niż jeden. Ale tym, na którym jako osoba zgłębiająca tajniki ludzkiego umysłu chciałbym się skupić, jest empatia. Wielu wegetarian twierdzi, że nie wyobraża sobie jeść biednych, cierpiących na rzecz naszych podniebień zwierząt. To organizmy żywe, które czują, żyją i chcą tym życiem się cieszyć. Na swój sposób oczywiście. Trudno podejrzewać krowę, że chce poczytać dzieła Hobbesa czy Rousseau i zastanowić się nad tym, czy człowiek jest z natury okrutny, czy wręcz odwrotnie. Na swój krowi sposób chce ona jednak oddawać się krowim rytuałom żucia trawy czy odczuwać ciepło wiosennych promieni słonecznych. Kiedy sobie o tym pomyślimy, odczuwamy zrozumienie i wiele sympatii do tego jakże przecież sympatycznego i pożytecznego zwierzątka. Złośliwi mogliby w tym miejscu napisać, że bardzo pożytecznego, bo bez niego nie byłoby hamburgerów. Taka rzeczywistość mogłaby doprowadzić do zagłady Stanów Zjednoczonych. No chyba, że ktoś woli jadać w popularnych restauracjach typu fast food. Jeżeli w jednej z nich pewna korporacja udowodniła przed sądem, że w daniu z ryby nie ma ani grama ryby, to wyobrażam sobie, że ich wyobraźnia jest w stanie sobie poradzić z brakiem wołowiny w wołowym burgerze.

William Lecky sformułował w XIX wieku koncepcję kręgu moralnego. W jego myśl rodzimy się bardzo samolubni, ale z biegiem czasu zaczynamy otaczać bliskie nam osoby kręgiem moralnym, który powoduje, że troszczymy się już nie tylko o siebie. Z upływem lat krąg się rozszerza i obejmuje najpierw znajomych, dalszych znajomych, następnie: naród, rasę, całą ludzkość, a wreszcie także zwierzęta. Koncepcja kręgu moralnego przypadła do gustu Darwinowi, który pisał, że z upływem czasu emocje i uczucia naszego gatunku zdołały się rozproszyć i sięgają do wszystkich ras, ludzi, a nawet „imbecyli, ułomnych i innych bezużytecznych członków społeczeństwa”.

To, co XIX-wieczny historyk określił mianem kręgu moralnego, psychologowie poznawczy i poznawczo-społeczni określają mianem procesów kategoryzacji. Procesy te umożliwiają dzielenie napotykanych ludzi i obiektów na kategorie, dzięki którym łatwo i szybko można się poruszać po świecie i nie trzeba się za każdym razem na nowo uczyć o właściwościach każdego napotkanego egzemplarza. Wraz z kategoryzacją zachodzą procesy faworyzowania kategorii powiązanych z tą, w której znajduje się i funkcjonuje nasze Ja, a deprecjonowanie – a w konsekwencji uprzedzeniami i dyskryminacją – kategorii, które są odmienne od nam bliskich.

Kategorie, podobnie jak kręgi, mogą się rozszerzać. Możemy myśleć o kategorii wspólnej jako – wszystkich ludzi, a także – wszystkich organizmów żywych z królestwa zwierząt. Wówczas znacznie łatwiej jest o empatyzowanie, współodczuwanie i zachowania altruistyczne. Gdybyśmy krąg moralny rozszerzyli w ten sposób, to czyż nie lepszym byłoby życie wszystkich wokół? Jakże pokojową i dobrą rasą byśmy się stali. A jednak nie do końca. Choć rozszerzanie kręgu wydaje się zachowaniem związanym z wartościami typowo libertariańskimi, lewicowymi, prospołecznymi i ekologicznymi, to jednak, paradoksalnie, może prowadzić do ograniczania naszych wolności i w konsekwencji takich zachowań, które cechują skrajnie konserwatywne postawy. Jeśli bowiem rozszerzymy krąg na wszystkie organizmy żywe, to nie będziemy się godzili na uśmiercanie zarodków, intencjonalne wystrzeliwanie plemników, a nawet niszczenie wirusów. Prawdo do decydowania kobiet o własnym ciele, medycyna cofnąć musiałyby się do średniowiecza. Zaś amatorzy mięsnych potraw i samogwałtu cierpieliby na poważne rozdwojenie jaźni. A przynajmniej na silny konflikt motywacyjny. Krąg kręgiem, a życie też ma w końcu swój „wieczny życia krąg”. I trudno sobie wyobrazić obecnie rezygnację z tak licznych przyjemności i wielu tych rzeczy, które czynią nas ludźmi. Zresztą nie mam i dla wegetarian dobrych wiadomości, ponieważ rozszerzenie kręgu na wszystkie organizmy żywe oznacza też zaprzestanie odżywiania się roślinami, które także mogą przecież odczuwać.

Oczywiście takie rozszerzenie kręgu doprowadziłoby do zagłady ludzkości. A przynajmniej takiej, jaką znamy. Gdybyśmy bowiem przenieśli nasze mózgi do maszynowej powłoki, to można sobie wyobrazić scenariusz z zaprzestaniem żywienia czy koniecznością leczenia farmakologicznego. Jednak wtedy nie bylibyśmy już rasą Homo sapiens. Dlatego implikacje i pytanie o rozszerzanie kręgu są jak najbardziej trudną kwestią z punktu widzenia logicznego. Do niedawna uważano, że niewolnictwo jest ze wszech miar słuszne, prawa kobiet powinny być ograniczone, a segregacja rasowa jest potrzebna. Krąg się jednak rozszerzył i dzisiaj te kwestie są nie tylko niepoprawne politycznie, ale wręcz budzą niezrozumienie i oburzenie. W którym kierunku krąg rozszerzy się w przyszłości? Obecnie największym wyzwaniem są różnice religijne, które prowadzą do wojen, zabójstw, nietolerancji i dyskryminacji. Ten krąg powinien rozszerzyć się jak najszybciej, bo paradoksalnie różnice w tym zakresie kompletnie nie uwzględniają najważniejszych religijnych przykazań, które dotyczą miłowania drugiego człowieka, niezależnie od tego, kim jest. Im silniejsza wiara religijna, tym większa nietolerancja wobec odmienności. Ta irracjonalność i hipokryzja powoduje, że nietrudno mi zrozumieć ostre słowa Darwina.

Do poczytania:

  • Darwin, Ch. (2004/1871). The descent of man. London: Penguin
  • Lecky, W. E. H. (1955). History  of european morals from Augustus to Charlemagne. (t. 1). New York: George Braziller.
  • Mackie D.M., Allison S.T., Worth L.T., Asuncion G.T. (1992). The generalization of outcome-based counter-stereotypic inferences. Journal of Experimental Social Psychology, 28, s. 43-64.
  • Mackie D.M., Hamilton D.L., Susskind J., Rosselli, F. (1999). Społeczno-psychologiczne podstawy powstawania stereotypów, w: C.N. Macrae, C. Stangor, M. Hewstone (red.), Stereotypy i uprzedzenia. Najnowsze ujęcie (przekł. M. Majchrzak i in.) (s. 39-65). Gańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
  • Tajfel H. (1981). Human Groups and Social Categories. Cambridge, England: Cambridge University Press.
Jarosław Świątek
Autor: Jarosław Świątek
Redaktor Naczelny
Psycholog społeczny, absolwent Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu, założyciel Szkoły Inteligencji Emocjonalnej, komentator medialny i popularyzator nauki. W jego kręgu zainteresowań związanych z psychologią znajduje się psychologia społeczna, psychologia emocji i motywacji.

Komentarze  

Przemysław
# Przemysław 2015-10-20 09:40
Myślę podobnie do Pana. Nie rozumiem ludzi, którzy z jednej strony głoszą "miłość do bliźniego swego", ale w stosunku do "heretyka" nie mają żadnych skrupułów, by grozić mu "mieczem Boga". Bo skoro wszyscy są naszymi bliźnimi, to dlaczego dzielimy ich na naszych i obcych?
Odpowiedz
Piotr
# Piotr 2015-10-25 15:20
Zacznę od sprostowania pierwszej błędnej tezy a mianowicie twierdzenia "nikt się wegetarianinem nie rodzi". Otóż owszem, WSZYSCY rodzimy się wegetarianami - czyż ktokolwiek widział noworodka odżywiającego się mięsem? Mięso zaczynamy dzieciom podawać dopiero jak już nieco podrosną. I w odróżnieniu od pokarmów roślinnych - wprowadzamy je późno i powoli przyzwyczajając do tego rodzaju pokarmu. Pomijam przypadki dzieci, których rodzice są wege i te dzieci od urodzenia nie jedzą mięsa.

Kwestia omówionego tu kręgu moralności jest kwestią indywidualną. Oczywiście bardzo łatwo wykazać absurdalność rozszerzania takiego kręgu również na rośliny. Ale każdy kto z powodów moralnych decyduje się nie jeść mięsa samodzielnie wyznacza sobie barierę. Niektórzy jedzą jeszcze ryby, inni mleko i jajka a weganie rezygnują zupełnie ze wszystkich produktów pochodzenia zwierzęcego. Wszystko kwestia wyboru. I chyba nie ma co porównywać jedzenia jabłka, które spadło z drzewa z zabiciem i zjedzeniem małego prosiaka czy cielaka.
Odpowiedz
Janusz
# Janusz 2015-10-25 18:29
Teza autora jest poprawna. Jeszcze jako płód odżywiamy się białkiem zwierzęcym, które konsumuje matka (wyjątek stanowi sytuacja, w której matka jest wegetarianką). Małe dzieci również dostają mięso, tylko zmielone w formie papki - patrz potrawy Gerbera np. z kurczakiem.
Odpowiedz
Piotr
# Piotr 2015-10-25 20:34
Proponuję nieco bardziej wniknąć w sposób odżywiania płodu. Zaręczam, że nie otrzymuje żadnych białek zwierzęcych :)
I owszem, małe dzieci dostają mięso - przecież o tym napisałem. Ale dopiero po jakimś czasie powoli je do niego przyzwyczajamy. Wystarczy przejrzeć wspomniane słoiczki Gerbera i zobaczyć od kiedy wprowadzane jest mięso. Pierwsze są tylko roślinne.
Odpowiedz
Janusz
# Janusz 2015-10-26 01:08
Zamiast zaręczania, to może pochwal się źródłami, za pomocą których snujesz takie rewelacje. Białko zwierzęce jest dostarczane od matki już w życiu płodowym poprzez łożysko i pępowinę razem z innymi składnikami budulcowymi.
Budowa ciała ssaków. W: Władysław Zamachowski, Adam Zyśk: Strunowce Chordata. Kraków: Wydawnictwo Naukowe

Tak więc rodzimy się wcale nie jako wegetarianie.
Odpowiedz
Piotr
# Piotr 2015-10-27 00:18
To jest dokładny cytat czy tylko to, co wydaje Ci się, że zrozumiałeś? Ciekaw jestem co się dzieje z białkiem we krwi dziecka :)
Poczytaj dokładnie i może się okaże, że to jednak nie żadne białko, tylko aminokwasy, a to spora różnica.

A nawet gdyby jakimś cudem matka przekazywała płodowi biała, które on jakimś cudem by trawił, to chyba nie za bardzo pojmujesz istotę wegetarianizmu. Przybliżę Ci więc, chociaż widzę, że cokolwiek bym nie napisał, to Ty i tak wiesz swoje. Wegetarianizm polega na NIE JEDZENIU mięsa. Jedzenie oznacza włożenie do ust i przełknięciu tak, by te mięso znalazło się w żołądku.
Odpowiedz
Przemysław
# Przemysław 2015-10-25 19:20
Człowiek nie posiada zdolności rozkładania roślin. Robimy to tylko dzięki odpowiednim bakteriom, które rozkładają komórki roślinne, z których pozyskujemy witaminy, aminokwasy itd. Gdyby nie symbioza z bakteriami, sami z siebie nigdy byśmy nie mogli strawić związków pochodzenia roślinnego.

Poza tym, w tekście wegetarianizm jest tylko używany w formie przenośni. Ma pokazać, że każdy z nas ma możliwość rozszerzania własnych kręgów społecznych, dzięki czemu nie będziemy traktować ludzi jak swoich wrogów tylko dlatego, że wyglądają, mówią lub wierzą w co innego niż my.
Odpowiedz
Przemysław
# Przemysław 2015-10-25 19:34
Ps: Pierwszym produktem spożywanym przez dziecko jest mleko (a nie sok owocowy, czy ważywny), a więc produkt pochodzenia zwierzęcego. Jak i w mleku krowim, kozim, czy ludzkim podstawowym składnikiem jest laktoza - białko zwierzęce.
Odpowiedz
Piotr
# Piotr 2015-10-25 20:36
Oczywiście. Ale jest to mleko matki. Nie musimy jej zabijać, by pozyskać z niej mleko dla dziecka, prawda? A w takim kontekście jest pisany powyższy artykuł.
No i ponadto każde mleko (krowie, kozie) jest produktem wegetariańskim, ponieważ (znów patrz teza kręgu moralności) nie trzeba zabijac krowy, by ją wydoić.
Odpowiedz
Piotr
# Piotr 2015-10-25 20:50
Po pierwsze nie za bardzo rozumiem zasadność argumentu "bakterie pomagają trawić rośliny, więc jesteśmy mięsożerni". Bakterie pomagają nam w wielu rzeczach i świadczy to tylko o tym, że tak działa nasz organizm.

Po drugie nie mam pojęcia skąd te rewelacje dotyczące trawienia. Produkty roślinne są tak samo rozkładane jak zwierzęce. Służą do tego odpowiednie enzymy w większości wytwarzane przez trzustkę.

Może pomyliłeś człowieka z krową, która ma kilka żołądków i w jednym z nich przeżute wcześniej rośliny (głownie trawa z dużą zawartością celulozy) są trawione przez odpowiednie szczepy bakterii rozkładające celulozę (my niestety nie mamy ani takich bakterii ani dodatkowego żołądka i dlatego też nie jemy trawy).
Odpowiedz

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku