Menu

Ignorancja (?)

Dotarła do mnie dzisiaj informacja, że firma E. Wedel wprowadza nową kampanię marketingową reklamującą się hasłem “Wedel. Poczuj dziecięcą radość”.

I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że bohaterem kampanii jest Wargorr. Kosmita i władca, który MA DEPRESJĘ i zostaje wysłany przez psychologa na Ziemię, by tam przy pomocy czekolady odnaleźć radość.

Puściłabym to mimo uszu, gdyby nie to, że temat depresji jest mi bliski. Zarówno jako psychoterapeucie, jak i człowiekowi, który w swoim otoczeniu spotyka się z tą chorobą.

Wedel zapomina o tym, że tworzy kampanię, która jest ogólnopolska. Która dotrze i wpłynie na wiele osób. Która pokazuje, że… czekolada leczy.

Nie dopatruję się tutaj złych zamiarów. Podejrzewam, że specjalistom od marketingu chodziło o jesienną chandrę czy zwykły obniżony nastrój. W końcu nadchodzi jesień, mniej słońca i doświadczymy codziennych ludzkich smuteczków, na co rzeczywiście może pomóc dobra czekolada (najlepiej gorzka), kubek gorącej herbaty, długa kąpiel czy wciągająca książka.

Złych zamiarów nie szukam, ale ignorancję już znajduję. Przy wielu kampaniach i coming outach choćby i celebrytów czy znanych sportowców, jak można nadal, w mediach, mylić te pojęcia? Jak można wmawiać ludziom, że czekolada ich wyleczy? Traktuję to na równi z “weź się w końcu w garść”. Jest to kompletny brak empatii i zrozumienia problemu.

Nie można sobie szastać na prawo i lewo słowem “depresja”, bo wychodzą właśnie takie rzeczy, jak to, że można się jej pozbyć i “znaleźć szczęście” zjadając kilka kostek czekolady. Wedla oczywiście. Czy nie można było zatrudnić np. lekarza psychiatry czy psychologa, by się na ten temat wypowiedział i wsparł merytorycznie całą akcję?

Widocznie niektórym brakuje refleksji, zastanowienia i świadomości społecznej, że takie kampanie zostają ludziom w pamięci, a nadużywanie pewnych pojęć prowadzi do osłabienia ich znaczenia, przez co depresja, która jest (w skrajnych przypadkach) także chorobą śmiertelną jest traktowana po macoszemu, a trzeba ją LECZYĆ! Lekami i terapią. Przede wszystkim.

Co ciekawe, zwrócenie uwagi na Twitterze przyniosło tę oto radosną odpowiedź.

I milczenie, nawet gdy wiele osób podchwyciło temat i zaczęło o nim pisać.

Czy E. Wedel ustosunkuje się do całej akcji czy woli milczeć, bo przecież chorych na depresję jest raptem 10% w populacji i lepiej ich zignorować?

Jeśli szukacie rzetelnych informacji na temat depresji, jej leczenia i przede wszystkim WSPARCIA osób cierpiących na to zaburzenie – znajdziecie je np. tutaj.

Co sądzicie o tej kampanii? Bo ja widzę ją mniej więcej tak:

*Źródło: http://www.press.pl/m/newsy/reklama/pokaz/49928,Wedel-wprowadza-nowa-platforme-komunikacyjna

Monika Kotlarek
Autor: Monika KotlarekStrona www: http://www.psycholog-pisze.pl
Ukończyła Szkołę Wyższą Psychologii Społecznej we Wrocławiu. Swoją pasją dzieli się na blogu: www.psycholog-pisze.pl. Prywatnie lubi podróże, uwielbia biegać i dawać z siebie 110% na treningach, kocha swojego psa, kota i dwa szczury.

Komentarze  

Przemysław
# Przemysław 2015-10-01 10:11
Myślę, że reakcja ta jest lekko przesadzona. Sam swego czasu miałem epizod depresyjny, więc wiem, czym jest depresja. Jednak nie spoglądałbym na tę sprawę w ten sposób. Co innego jest bowiem utożsamiać się z fikcyjną istotą, a co innego z żywym człowiekiem. Nie wyobrażam sobie np. żebym w ten sam sposób, miał traktować Bolka lub Lolka i np. bliską mi osobę. No cóż... Może i ja jestem ignorantem.
Odpowiedz

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku