Komu ufamy, a kogo boimy się?
- Szczegóły
- Utworzono: 19 września 2008
- Katarzyna Peichert
Co sprawia, że ludzka twarz jest odczytywana jako godna zaufania lub przerażająca? Nad odpowiedzią na to pytanie zastanawiali się psychologowie z Uniwersytetu Princeton. Opracowując specjalny program generujący obrazy twarzy brali pod uwagę szereg konsekwencji, jakie z wyglądu twarzy wynikają dla różnych osób. Wyniki uzyskane przez badaczy z Princeton dają się odnieść do tak ważnych obszarów ludzkiego życia jak polityka. W dobie ekspansywnego marketingu politycznego, psychologia „pierwszego wrażenia” bywa bowiem kluczowa w typowaniu zwycięzców i przegranych.
Prof. Alexander Todorov i jego współpracownik Nikolaas Oosterhof z Uniwersytetu Princeton zajmują się badaniem znaczenia wyrazu ludzkiej twarzy nie od dziś. Profesorowi Todorovi sławę przyniósł artykuł z 2005 roku, w którym oznajmił on, że szybkie podejmowanie decyzji na podstawie wyglądu ludzkiej twarzy przez ludzi może być istotnym wyznacznikiem powodzenia np. polityków w wyborach.
Wychodząc z założenia, że decyzje podejmowane przez ludzi pod wpływem chwili, dotyczące także tego, czy można uważać kogoś za godnego zaufania czy nie, badacze postanowili znaleźć sposób, w jaki można ilościowo zmierzyć i zdefiniować tę cechę.
Prof. Todorov spędził wiele lat nad studiowaniem subtelności ludzkiej twarzy. Poczynione przez niego obserwacje i badania sugerują, że ludzie są przyzwyczajeni do odczytywania ludzkich intencji poprzez ogląd twarzy. Wskazują na to wyniki jednego z przeprowadzonych eksperymentów. Aby przekonać się o tym, co stanowi o nieprzyjemnym wrażeniu odczytywanym z twarzy, badacze poprosili uczestników o wytypowanie najważniejszych cech, jakie według nich miały dla tego faktu największe znaczenie. Z licznych cech wymienionych przez badanych, naukowcy wyłonili około tuzina najważniejszych, związanych z agresywnością, niechlujnością i licznymi stanami emocjonalnymi.
Bazując na danych zdobytych w tym doświadczeniu, naukowcy stwierdzili, że człowiek w mgnieniu sekundy ocenia drugą osobę pod kątem tego tego, czy ma się do niej przybliżać, od niej uciekać oraz czy jest ona słaba, czy silna. Na podstawie obserwacji jednej z badanych grup, której zadaniem było obejrzenie 300 zdjęć twarzy i ocenienie je na skali „budzących zaufanie” i „dominujących” wyłoniono najważniejsze różnice dzielące te typy. Twarz budząca największe (by nie powiedzieć: ekstremalne) zaufanie ma usta ułożone w kształcie litery U i oczy sprawiające wrażenie zdziwionych. W przeciwieństwie do niej, twarz niegodna zaufania, wyraża gniew, ma opadające kąciki ust i brwi zmarszczone w kierunku nosa. Ponadto, najmniej dominująca twarz przypomina twarz dziecięcą, z szerzej rozstawionymi oczami i brwiami, niż przeciętna twarz, a twarz budząca przerażenie jest niejako uśrednionym obrazem twarzy niebudzącej zaufania i dominującej.
Mając do dyspozycji wyniki powyższych badań, naukowcy skonstruowali model, dzięki któremu byli w stanie wywoływać poszczególne stany emocjonalne poprzez ekspozycje określonego wyglądu twarzy (manipulując natężeniem posiadanych przez nich cech do granic przesady). Mogli dzięki temu przewidywać, które z wymienionych cech są kluczowe w kontaktach międzyludzkich. Profesor Todorov uważa, że emocje są pewnego rodzaju sygnałami nadawanymi przez ludzką twarz i że ludzie korzystają z dostępu do regulowania ich „natężenia” po to, by uzyskać pożądany efekt. Wbrew powszechnej opinii o tym, że ludzie mają małą kontrolę nad wyglądem swojej twarzy, jego badania pokazują, że jej wyraz jest równie ważny jak wrodzone cechy – co może być dobrą informacją dla tych, którzy chcą osiągnąć sukces w zawodach wymagających licznych interakcji z ludźmi.
Liczne badania prowadzone dziś nad znaczeniem ludzkiej twarzy w kontaktach interpersonalnych koncentrują się na zadawaniu i próbie odpowiedzi na pytanie, czy ludzki mózg jest „wyposażony” we wrodzony mechanizm „odczytywania” i oceniania twarzy. Znając badania z pokrewnych dziedzin (np. psychologii rozwojowej czy neuronauki), możemy wywnioskować, że człowiek już od najmłodszych lat (a nawet dni, miesięcy) jest przygotowany do odbioru bodźców przekazywanych przez opiekunów (preferuje widok ich twarzy od jakiegokolwiek innego przedmiotu). Odczytywanie emocji podstawowych służy człowiekowi od wieków jako narzędzie komunikacji o zagrożeniu lub jego braku.
Źródło: opracowanie własne