Świadoma zmiana jest możliwa - Wywiad z Iwoną Majewską-Opiełką, psychologiem i doradcą zawodowym
- Szczegóły
- Utworzono: 11 stycznia 2011
- Jarosław Świątek
Jarosław Świątek: Witam, jest Pani autorką szeregu książek o sukcesie, zawodowo zajmuje się Pani doradzaniem firmom i indywidualnym osobom, jak taki sukces w życiu i pracy osiągnąć. Jak Pani rozumie pojęcie sukcesu?
Iwona Majewska-Opiełka: Dziękuję za to pytanie. Myślę, że życie człowieka w dużym stopniu zależy od tego, jak rozumie to pojęcie. Powinno ono być tak naprawdę synonim szczęścia, ale szczęścia w drodze, to znaczy w procesie. Nie chodzi tu o jakiś błogi stan, homeostazę czy nirwanę, choć warto dążyć do tego, by ów proces był harmonią. Moja definicja sukcesu głosi, że jest to działanie na najwyższym poziomie swoich możliwości, w kierunku realizacji własnych, w pełni uświadamianych, pragnień, z zachowaniem uniwersalnego kodeksu moralnego oraz równowagi pomiędzy wszystkimi płaszczyznami życia. Te płaszczyzny to ciało, emocje, intelekt i duch. Każda z tych sfer ma swoje potrzeby i powinny one być zaspokojone.
Niektórych wręcz irytuje moje określenie „na najwyższym poziomie swoich możliwości”, bo kojarzy się im to ze zbytnim wysiłkiem, wysiłkiem za wszelką cenę i… wyścigiem szczurów. Wprost przeciwnie, chodzi właśnie o to, by się nie ścigać, nie porównywać, ale uznawać za swój sukces efekty działań, w które zaangażowaliśmy całe swoje siły i 100% koncentracji. Dopasowanie naszych umiejętności do zadania, tak by nie były za łatwe, ale pozostawały w zasięgu możliwości. Jest to warunek stanu największej satysfakcji. Stan taki może być rozumiany jako chwilowe odczuwanie szczęścia, a Csikszentmihaly , amerykański psycholog pozytywny, nazywa go przepływem. Ludzie w takim stanie zdolni są do fantastycznych działań i z pewnością czują się - i istotnie - są ludźmi sukcesu.
J.Ś.: Jesteśmy źródłem wpływu na innych ludzi. Jak postępować, by ten wpływ był dobry?
I.M.-O.: Tak, to prawda, chcemy tego czy nie, wpływamy na ludzi. Gerald Jampolsky, psychoterapeuta amerykański, twierdzi, że „każdy czegoś uczy”, a skoro tak, mówi: „ucz tylko miłości”. Myślę, że jeśli świadomie wychowujemy siebie samych, jeśli wypełniają nas pozytywne emocje w stosunku do świata i innych ludzi i postępujemy w zgodzie z kompasem moralnych pryncypiów, to wpływamy na ludzi zawsze dobrze. A przynajmniej nie robimy im krzywdy ani nie dajemy złego przykładu. Ja sama zawsze powtarzam, że trzeba zająć się sobą i od siebie zaczynać. Niestety ludzie często próbują nawet świadomie wpływać na innych, zmieniać ich czy wspierać te zmiany, zapominając o owej uniwersalnej zasadzie. Dzieje się tak nawet w kręgu „profesjonalnych” doradców – konsultantów, psychologów i tzw. coachów. Z pewną wątpliwością używam tu słowa „profesjonalnych”, ponieważ fakt zapominania o pracy nad sobą zaprzecza prawdziwie profesjonalnemu podejściu do zawodu trenera, konsultanta czy doradcy rozwojowego. W ASDIMO - mojej firmie - trenerzy najpierw rok pracują nad sobą, poznając przy okazji teorię wspierającą rozwój, a dopiero potem zajmują się pomaganiem zawodowo.
J.Ś.: W Akademii i w opublikowanych przez Panią pracach duży nacisk kładzie Pani na kształtowanie postawy lidera, na uczenie się bycia liderem. Jaki powinien być lider XXI wieku?
I.M.-O.: Lider XXI wieku powinien z jednej strony mieć umiejętność tego, co zawsze było potrzebne liderom, czyli stymulowania procesu budowania i osiągania celów, wyzwalając w sobie i innych entuzjazm oraz najlepsze cechy charakteru. To definicja, według której pracujemy w prowadzonej przeze mnie Akademii Skutecznego Działania. Ludzie w XXI wieku są inni niż w XIX czy nawet XX, zatem lider, chcąc ich porwać i poprowadzić, powinien odwoływać się do tego, co współczesnego człowieka naprawdę motywuje i pociąga. I to nie są pieniądze! Jeśli pieniądze, to tylko jako dowód pożytecznej pracy, sensownego inwestowania sił oraz doceniania przez społeczeństwo. Trzeba je z tymi emocjonalnymi gratyfikacjami łączyć.
Lider dzisiejszy powinien myśleć bardziej całościowo, syntetycznie; analiza już nie wystarczy. Powinien również mieć wyższą zdolność rozumienia ludzkich emocji i adekwatnego do nich reagowania. W XXI wieku coraz ważniejsza niż rywalizacja jest współpraca, a nawet synergia – jej specjalna, najlepsza forma. Aż dziw, że wciąż tyle osób się do tej rywalizacji odwołuje.
J.Ś.: No tak, rywalizacja dominuje w myśleniu o sukcesie. Ale czy ludzie potrafią się świadomie zmieniać? Czy można nad tym pracować?
I.M.-O.: Potrafią… tyle że nie zawsze o tym wiedzą. Wprost przeciwnie, niektórzy sądzą, że jest z nami tak, jak w tym starym powiedzeniu „Jakiegoś mnie panie Boże stworzył, takiego mnie masz”. Powiedzenie to jest wyrazem wiary w stałość ludzkiej natury. Trzeba zresztą powiedzieć, że nie tylko przeciętni, tak zwani zwykli ludzie tak sądzą, jest również grupa filozofów czy psychologów, która wychodzi z podobnego założenia. Na szczęście jest ich niewielu, a spektakularne wręcz przykłady zmiany siebie na skutek pracy nas sobą są dowodem na to, że świadoma zmiana jest możliwa. Człowiek może dokonać autokreacji, czyli wykorzystując to, co każdy posiada – samoświadomość, sumienie, wyobraźnię i wolę – zbudować siebie – jeśli trzeba – nawet od nowa.
J.Ś.: Pani proponuje program pozytywnej zmiany. Na czym on polega?
I.M.-O.: To zależy od konkretnej osoby. Musi sama, bądź z trenerem osobistym, przyjrzeć się sobie, temu, gdzie jest, i określić, gdzie chciałaby być. Następnie trzeba opracować strategię działania, czyli wykonywania kolejnych zadań w drodze do realizacji celów, oraz program pracy nad wyrabianiem konkretnych nawyków i budowaniem cech takich, jak poczucie własnej wartości. Temu służą odpowiednio dobrane ćwiczenia oraz okresowe spotkania monitorujące pracę i wstawiające ją na kolejne, właściwe dla danej osoby. Efekty takich działań są spektakularne, zadziwiają nie tylko innych, ale nawet osobę, która zdecydowała się w ten sposób nad sobą pracować.
J.Ś.: To dobra propozycja na nowy rok. Dziękuję za rozmowę.
Iwona Majewska-Opiełka jest psychologiem i doradcą rozwojowym. Wiele lat mieszkała i pracowała w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Obecnie prowadzi szkolenia w zakresie rozwoju potencjału człowieka i doradza firmom, jak skutecznie działać. Jest autorką jedenastu książek, m.in.: Droga do siebie, Umysł lidera, Sukces firmy, Jak mówić, by nas słuchano, Ku doskonałości. 30 dni pracy nad sobą, Czas kobiet, Sprzedaż i charakter, Korepetycje z sukcesu, Wychowanie do szczęścia, Już za rok matura oraz wielu artykułów. Iwona Majewska-Opiełka jest uznanym w Polce trenerem osobistym, stworzyła też Akademię Skutecznego Działania, przyciągającym rzesze osób i firm pragnących osiągnąć sukces.