Menu

Jak cieszyć się życiem każdego dnia?

Ludzie, którzy sądzą, że dobre zdrowie, brak problemów finansowych, kłopotów w pracy czy zmartwień związanych z dziećmi są konieczne do tego, żeby być szczęśliwym, mogą się przykro rozczarować, gdy ich oczekiwania się spełnią. Jednym z nieporozumień, z jakimi warto się zmierzyć na drodze do osobistego szczęścia, jest zadziwiająco popularne przekonanie, że szczęście jest naturalną i oczywistą konsekwencją braku cierpień czy życiowych komplikacji.

Problem polega na tym, że życie pozbawione zmartwień staje się udziałem zaskakująco niewielu z nas. Zdecydowana większość ludzi musi się zmagać z trudnościami życia codziennego, podejmować wyzwania i ponosić porażki, radzić sobie z konsekwencjami błędnych decyzji czy własnych ograniczeń. Patrząc na życie w taki sposób, łatwo zrozumieć, dlaczego kluczowego znaczenia w osobistym dążeniu do szczęścia nabierają umiejętności radzenia sobie z trudnościami. I choć jasne jest, że umiejętności radzenia sobie ze stresem czy wyzwaniami dnia codziennego są ważnym elementem w repertuarze działań zwiększających poczucie szczęścia, to warto mieć przynajmniej świadomość, że nie jest to jedyny sposób na poprawę własnego samopoczucia czy wzrost wiary w przyszłość.

Fred Bryant (1989) zaproponował prosty (i elegancki) model teoretyczny, w którym zdefiniował cztery elementy składowe systemu przekonań, jakie ludzie mają na temat radzenia sobie ze zdarzeniami życiowymi. Pierwsze dwie składowe odnoszą się do przekonań, jakie mają ludzie odnośnie możliwości osobistej kontroli nad występowaniem zdarzeń pozytywnych i negatywnych w swoim życiu. Gdy Zenon twierdzi, że w życiu prześladuje go pech, wyraża w ten sposób przekonanie o relatywnie niewielkiej kontroli nad zdarzeniami nacechowanymi negatywnie. Analogicznie, przekonanie Zdzisława, że szczęście mu sprzyja, może być wyrazem niewielkiej spostrzeganej kontroli nad zdarzeniami pozytywnymi. Co ciekawe, te przekonania o kontroli zdarzeń pozytywnych i negatywnych okazały się w badaniach Bryanta dość słabo skorelowane ze sobą. Na pierwszy rzut oka efekt ten może się wydawać nieco zaskakujący. Jednak gdy wyobrazimy sobie kogoś, kto oświadcza, że ma życiu pecha i za chwilę, że ma w życiu szczęście (przypomnijmy, że obydwa przekonania są wyrazem braku kontroli). I staje się jasne, że przekonania o możliwościach kontroli nad zdarzeniami pozytywnymi i negatywnymi mogą pozostawać względnie niezależne.

Dwie kolejne składowe w modelu Bryanta obejmują przekonania na temat umiejętności radzenia sobie z emocjonalnymi konsekwencjami zdarzeń (podobnie jak w przypadku spostrzeganej kontroli, pozytywnych i negatywnych). Subiektywne oceny radzenia sobie z negatywnymi emocjami wywołanymi okazały się niezależne od subiektywnych ocen umiejętności cieszenia się z tego, co ludzi spotyka w życiu. Może się więc okazać, że ktoś, kto daje sobie radę w zmaganiach z codziennymi trudnościami, niekoniecznie potrafi cieszyć się życiem. I tu dochodzimy do pytania, które znalazło się w tytule wpisu: Jak cieszyć się życiem?

Znalezieniu odpowiedzi na to pytanie Fred Bryant poświęcił sporo czasu, prowadząc badania nad strategiami, które stosują ludzie cieszący się życiem (Bryant i Veroff, 2007). W proponowanym przez Bryanta ujęciu, cieszenie się życiem można sprowadzić do pewnych działań, które mają na celu regulowanie doświadczanych przez człowieka emocji pozytywnych. Motywacja do podejmowania działań tego rodzaju jest odzwierciedleniem posiadanych przez człowieka przekonań odnośnie umiejętności do cieszenia się życiem czy możliwości kontroli występowania zdarzeń pozytywnych we własnym życiu.

„Cieszenie się życiem” można zdefiniować jako aktywność psychiczną człowieka w chwili, w której całość (lub większość) uwagi skierowana jest na źródło pozytywnego doświadczenia (Bryant, Chadwick i Kluwe, 2011). Innymi słowy, cokolwiek robisz, czujesz czy myślisz, reagując na pozytywny bodziec, i co podwyższa natężenie pozytywnych uczuć, można potraktować jako wyraz „cieszenia się życiem”. Zwróćmy uwagę, że to, co cieszy mnie, nie musi cieszyć Ciebie, to, co sprawia radość Tobie, dla mnie może być obojętne. Ja z grubsza wiem, co mnie cieszy czy sprawia przyjemność. A Ty? I to jest podchwytliwe pytanie.

Bo gdy człowiek wie, co go cieszy, ma możliwość podejmowania intencjonalnych działań. Celem tych działań może być poszukiwanie pozytywnych bodźców, a następnie reagowanie na te bodźce w sposób, który pozwala cieszyć się nimi bardziej i dłużej. Gdzie szukać źródeł takiej pozytywnej stymulacji? Prawie każdy może je odnaleźć we własnej przeszłości (gdy wspominamy pozytywne zdarzenia z własnego życia), w teraźniejszości (gdy próbujemy cieszyć się chwilą) i w przyszłości (gdy wyobrażamy sobie to, co jeszcze dobrego nas w życiu spotka).

Zwiększanie doświadczanej radości może opierać się albo na procesach refleksyjnych, albo na doświadczeniach zmysłowych. Gdy dominują procesy refleksyjne, człowiek introspekcyjnie próbuje ustalić, co czuje. Gdy przeważają doświadczenia zmysłowe, doświadczane przez człowieka uczucia są silnie powiązane ze stymulacją zmysłów. Na przykład, gdy ktoś zachwyca się pięknem natury, to po prostu się nim zachwyca (w sensie emocjonalnym), a nie liczy sosenek na horyzoncie. Z drugiej strony, gdy człowiek uświadamia sobie, jak wiele zawdzięcza własnej pracy i poświęceniu w osiągnięciu własnego celu, to może poczuć dumę. I raczej nie analizuje wszystkich działań, które doprowadziły do osiągnięcia tego wszystkiego. Całkowicie niezależnym wymiarem opisującym dążenia do zwiększania radości życia jest to, czy te działania są ukierunkowane na doświadczanie świata zewnętrznego, czy wewnętrznej aktywności człowieka. W przykładach, do których już nawiązałem: zachwyt naturą stanowi odzwierciedlenie świata zewnętrznego, poczucie dumy z kolei jest odzwierciedleniem wewnętrznej aktywności.

Podsumowując, refleksyjne doświadczanie świata zewnętrznego może przyjmować postać wdzięczności za to, co nas dobrego w życiu spotyka ze strony otoczenia społecznego czy fizycznego. Refleksyjne doświadczanie świata wewnętrznego przyjmuje postać dumy z własnych osiągnięć, zdolności, umiejętności czy determinacji. Odbieranie świata wewnętrznego oparte na doświadczeniu zmysłowym może przyjmować postać cielesnych, zmysłowych przyjemności (na przykład w czasie aromatycznej kąpieli czy smacznego posiłku). I na koniec, zmysłowe reagowanie na świat zewnętrzny może przyjmować postać zachwytu pięknem tego, co nas otacza.

Cieszenie się z życia jest możliwe dzięki konkretnym działaniom, często o nawykowym charakterze, których celem jest kontrola natężenia pozytywnych wrażeń. Kontrola może przyjmować formę aktywnego poszukiwania okazji do doświadczania radości, intensyfikowania doświadczanej radości czy podtrzymywania radości w czasie. Fred Bryant i Joseph Veroff (2007) przedstawili wybór taktyk stosowanych przez ludzi, którzy potrafią cieszyć się życiem. Wśród tych taktyk znalazły się:

Dzielenie się radością z innymi ludźmi

Dzielenie się pozytywnymi doświadczeniami z innymi ludźmi stanowi jeden z najsilniejszych predyktorów radości życia. Poczucie wspólnoty w chwilach radości wzmacnia więzi i przyczynia się do rozwoju bliskich relacji z innymi przynajmniej z kilku powodów. Z jednej strony, cieszenie się w obecności innych ludzi jest samo w sobie miłym doświadczeniem, niezależnie od tego, czy powód do radości dotyczy nas bezpośrednio, czy cieszymy się z radości innych ludzi. W konsekwencji to, co sprawia radość jednemu, może sprawić radość innym, co może sprawić jeszcze większą radość temu pierwszemu. I tak dalej. Z drugiej strony, radość, którą dzielimy się z ludźmi, może wzrosnąć także dlatego, że ci inni ludzie mogą nam uświadomić dodatkowe powody do radości (których nie byliśmy wcześniej świadomi). Bez wątpienia warto zapamiętać, że jakkolwiek prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, to zdobywa się prawdziwych przyjaciół w radości.

Wyostrzanie percepcji

To prosta strategia, której celem jest wzrost przyjemności. Polega ona na zwracaniu szczególnej uwagi na bodziec wywołujący przyjemne uczucia i jednoczesne ignorowanie innych bodźców. Warto zaznaczyć, że wyostrzanie percepcji sprzyja zapamiętywaniu szczegółów poruszającej sytuacji czy bodźca. Jednocześnie, za sprawą wydłużenia się poświęconego na spostrzeganie czasu, stwarza szansę na wzrost natężenia przyjemnych doznań. Następnym razem, gdy jadąc samochodem, zobaczysz poruszający Cię zachód słońca, spróbuj się zatrzymać, wysiądź z auta i naciesz się widokiem. Czas, jaki poświęcisz na takie doznania, nie jest czasem straconym.

Konstruowanie wspomnień

Warto więc doświadczając pozytywnych chwil w życiu, poświęcić czasu i uwagę na zapamiętanie możliwie największej liczby szczegółów wydarzenia, które wzbudziło w nas radość. Taka rozbudowana reprezentacja pamięciowa przyjemnego zdarzenia sprawi, że łatwiej nam będzie wrócić do tego wspomnienia w przyszłości. Detale, które odpowiednio mocno będą się nam kojarzyć z pięknymi chwilami, zyskują potencjał wzbudzania pozytywnego nastroju w przyszłości. Pamiętasz piosenkę, do której pierwszy raz zatańczyłeś z wybranką swego serca? Jeśli masz poczucie, że w chwilach radości umykają ci szczegóły sytuacji – daj sobie więcej czasu na zapamiętanie wszystkiego albo zrób zdjęcie (choćby telefonem), do którego będziesz mógł wrócić, kiedy tylko będziesz chciał. Poza tym wspomnieniami (czy zdjęciami) chwil radości czy szczęścia można dzielić się z bliskimi ludźmi. I bez wątpienia warto to robić, o czym była już okazja wspomnieć.

Doceń samego siebie

Czasem spektakularne osiągnięcia odnosimy w samotności. Czasem mamy poczucie, że nie powinniśmy się nimi chwalić przed innymi ludźmi, bo mogliby sobie pomyśleć, że zadzieramy nosa. W takich chwilach warto zatrzymać się na chwilę i w skrytości docenić swoje zdolności, umiejętności albo włożony wysiłek czy determinację, których owocami możemy się cieszyć.

Uśmiechnij się, gdy masz na to ochotę

Mimiczna ekspresja pozytywnych emocji może wzbudzać takie emocje, gdy w rzeczywistości nie ma powodów do ich odczuwania. Z kolei gdy są powody do radości, mimiczna ekspresja tej emocji może także intensyfikować jej natężenie. Mała rzecz, a może ucieszyć i warto o tym pamiętać, gdy będziemy doświadczać radości następnym razem. I pamiętajmy, że ekspresja mimiczna emocji staje się bardziej wyrazista w obecności innych ludzi. I to jest kolejny powód, żeby radość dzielić z innymi ludźmi.

Miej świadomość upływającego czasu

Niektórzy ludzie, czasem w dramatycznych okolicznościach, uświadamiają sobie, że czas, jaki mogą przeznaczyć na poszukiwania powodów do radości, jest ograniczony. Dla wielu z nich oznacza to konieczność zmiany życiowych priorytetów. W konsekwencji zdecydowanie łatwiej przychodzi im identyfikowanie tego, co w ich życiu jest ważne, pozytywne czy godne uwagi. Może więc nie warto czekać z radością do chwili spełnienia wszystkich marzeń. Bo możne nie będziemy mieli tyle czasu.

Lista dobrodziejstw

U podstaw koncepcji „cieszenia się życiem” leżą przekonania na temat kontroli nad pozytywnymi zdarzeniami w naszym życiu. Trudno jest doświadczać kontroli nad powodami do radości, gdy człowiek ich nie dostrzega. Może warto zacząć zwracać uwagę na to, co sprawia Ci radość, nawet gdy te powody do radości nie są spektakularne. Niektórzy sugerują, żeby na początek zapisywać nawet te niepozorne zdarzenia, dające powody do radości, w intymnym dzienniku dobrodziejstw życiowych. Rzeczy drobne, jak pyszne śniadanie, chwila ciszy nad książką, moment intymności z ukochaną osobą, warte są odnotowania, bo uświadamiają nam, jak wiele powodów do radości może dostarczać tak zwana proza życia. Bo aktywne tropienie powodów do radości może doprowadzić do tego, że będziemy częściej dostrzegać w naszym życiu to, co daje radość.

Przestań się martwić

Na koniec taktyka wyjątkowa wśród zaprezentowanych metod kontroli doświadczanej radości. Jej wyjątkowość polega na tym, że można ją zdefiniować w oparciu o to, czego robić nie należy. Ktoś, kto chce się swoim życiem cieszyć, nie powinien się martwić. Albo może bardziej realistycznie: powinien się martwić mało i/lub krótko. W praktyce postulat ten sprowadza się do podejmowania działań, które mają na celu redukcję czasu poświęcanego zamartwianiu się, rozpamiętywaniu życiowych porażek czy obawom o przyszłość. Założenie strategiczne tej taktyki jest w swej prostocie uderzające: nie możesz się cieszyć życiem, którym bez przerwy się martwisz. I już.

Do czytania:

  • Bryant, F. B. (1989). A Four‐Factor Model of Perceived Control: Avoiding, Coping, Obtaining, and Savoring. Journal of Personality, 57(4), 773-797. [pdf
  • Bryant, F. B., & Veroff, J. (2007). Savoring: A new model of positive experiences. Mahwah, NJ: Lawrence Erlbaum. [Amazon
  • Bryant, F. B., Chadwick, E. D., & Kluwe, K. (2011). Understanding the processes that regulate positive emotional experience: Unsolved problems and future directions for theory and research on savoring. International Journal of Wellbeing, 1(1), 107–126.[pdf]
dr Jarosław Kulbat
Autor: dr Jarosław KulbatStrona www: http://kulbatkonsulting.blogspot.com/
Psycholog społeczny, konsultant i trener, wykładowca SWPS Wrocław, popularyzator nauki i bloger

Komentarze  

renata
# renata 2014-03-03 22:37
Dziękuję bardzo za oczywisty i jak bardzo obrazowy przekaz, to takie proste i oczywiste tylko czemu tak trudno wcielić w życie. :roll:
Pozdrawiam
Odpowiedz
Ula
# Ula 2016-04-11 16:47
To jest oczywiste, bo dotyczy naszej świadomości. To najprymitywniej sza nasza część i łatwo nią kierować. Sprowadzić poczucie szczęścia = przyjemności odczuwane to bzdura. To pomaga, ale na krótką metę. Jest to trudne, do wprowadzenia w życie, gdy ma się w nawyku inaczej, czyli to co nauczyliśmy się w życiu do tej pory (otoczenie, rodzina, kultura itp.) A prawdziwe szczęście pochodzi z wnętrza nas, te piękne światełko, które we wszystkim pokłada nadzieję i przestawia nasze myślenie- świadomość na pozytywne, w każdym momencie. Trudne to rzeczy do objaśnienia, ale jeszcze trudniejsze do pojęcia i do pełnego zrozumienia. . .
Odpowiedz

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku