Menu

Okazja czyni człowieka

Jarosław Świątek

Ktoś oferuje, że za milion euro kupi jeden Twój podpis. Podpis ten po prostu pozwoli na kupienie ziemi w określonym miejscu. A może nawet nie tyle kupno, co zmianę jej przeznaczenia, na co wyraziła zgodę odpowiednia instancja, teraz wszystko zależy od ostatecznego podpisu, co do którego miałeś wątpliwości.

Myśląc, ile możesz zrobić za milion, mając kłopoty finansowe i dziecko, które zaczyna studia, zgadzasz się. Niestety była to jedynie prowokacja służb państwowych i teraz czeka Ciebie więzienie i utrata stanowiska pracy.

Taką rzeczywistość chciałaby widzieć jedna z partii, pretendujących do zwycięstwa w najbliższych wyborach parlamentarnych. Partia ta chciałaby bowiem ustawowego wyposażenia polskich organów ścigania w mechanizm prowokacji jako narzędzia do walki z korupcją. W myśl tej idei państwo miałoby prowokować obywateli do popełniania przestępstw i testować siłę ich woli oraz moralność. Jeśli okazałyby się słabe, to samo państwo za zastosowaną przez siebie prowokację wsadzałoby obywateli do więzienia.

Prawo czy sprawiedliwość są ślepe. Stąd opaska na oczach Temidy. Ale wodzenie na pokuszenie stanowiło dotychczas jedynie kwestię religijną, nie prawną. Zmiana tego stanu rzeczy może spowodować, że zamiast 3 milionów mieszkań, wybudować będzie trzeba tyle samo więzień.

Pamiętam jak dzisiaj burzliwe dyskusje i rozmowy na temat filmu Niemoralna propozycja z Demi Moore i Robertem Redfordem w rolach głównych. Zamężna bohaterka otrzymała propozycję miliona dolarów za jedną noc z multimiliarderem. Na początku ją wyśmiewa, ale koniec końców się zgadza. Dyskusja na ten temat przy napojach oprocentowanych na niejednej imprezie wygląda zapewne podobnie do tych, w których ja uczestniczyłem. Wiele kobiet, wczuwając się w sytuację postaci granej przez Demi Moore, stwierdzało, że choć propozycja budzi niesmak, to kiedy pomyślały, ile mogłyby kupić czy zrobić za milion dolarów, zdecydowałyby się takową przyjąć.

To oczywiście odmienna sytuacja od propozycji korupcyjnej, jednak jej implikacje są podobne – ludzie są zdolni do czynów niemoralnych, jeśli znajdują się w stanie wyższej konieczności. Ale czy tylko? Pytanie retoryczne.

Już w latach 60. ubiegłego wieku Stanley Milgram – jeden z najwybitniejszych psychologów w historii, przeprowadził eksperyment posłuszeństwa wobec autorytetów. Zainspirowany zeznaniami zbrodniarzy nazistowskich, którzy stwierdzali, że jedynie wykonywali rozkazy podczas procesów norymberskich, postanowił sprawdzić, czy ludzie faktycznie są skłonni wykonywać rozkazy osoby przełożonej, nawet jeśli te mogą doprowadzić do śmierci drugiego człowieka. Eksperyment, który zaprojektował, polegał na tym, że osoba badana musiała na polecenie badacza wciskać kolejno przyciski, które rzekomo (w rzeczywistości oczywiście była to fasada, jak to w eksperymentach psychologicznych bywa nierzadko) miały razić prądem o coraz wyższej częstotliwości innego uczestnika badania, który w rzeczywistości był podstawionym aktorem. Owo rażenie prądem odbywać się miało w związku z błędnymi odpowiedziami na pytania. Siła wstrząsów miała być zwiększana stopniowo, jednak ostatnie przyciski były śmiertelne dla człowieka, o czym byli informowani badani. Przed eksperymentem Milgram zapytał wybitnych sędziów, prokuratorów, funkcjonariuszy publicznych, prawników, psychiatrów itp., jak sądzą – jaki odsetek osób wciśnie wszystkie przyciski. Odpowiedzi były jednoznaczne – tylko wyjątkowi dewianci, psychopaci i osoby z zaburzeniami się na to zdecydują. Jak się jednak okazało, aż 65% osób wykonywało posłusznie rozkazy, pomimo że niektórzy niemal płakali, wciskając kolejne przyciski i byli na pograniczu załamania nerwowego. Tymczasem wystarczyło odmówić stanowczo i eksperyment by się zakończył, a sam eksperymentator jedynie powtarzał, nie uzasadniając, kiedy badani próbowali się wyłamać, że „eksperyment wymaga, abyś kontynuował” lub zwyczajnie mówił: „proszę kontynuować”. Badani posłusznie wciskali kolejne przyciski.

W innym słynnym eksperymencie ubiegłego stulecia dobrze znany psycholog Philip Zimbardo udowodnił, że kiedy zwykli ludzie przyjmą rolę strażników, zaczną się znęcać nad więźniami, nad którymi mieli władzę. Eksperyment przerwano, bo samego Zimbardo zaszokowało, jak szybko zwykli ludzie zmieniają się w prawdziwe potwory.

Takie eksperymenty stanowią historię psychologii i były jednymi z najbardziej spektakularnych. I to do tego stopnia, że słyszeli o nich także ludzie, którzy nie mieli z psychologią do czynienia. Współcześnie takowych się nie przeprowadza, ze względu na ostrzejsze etyczne reperkusje, jednak i dzisiejsze badania pokazują, jak silny jest wpływ sytuacji na ludzkie zachowania i jak bardzo osobowość oraz coś, co potocznie możemy określić mianem charakteru, mają mało do powiedzenia. Oczywiście wiedzy na temat najnowszych badań z dziedziny psychologii od naszych przedstawicieli narodu nikt nie wymaga, ale wiedza na temat podstaw psychologii najwyraźniej bardzo by im się przydała. Także tych, które pokazują, jak wyczerpuje się samokontrola pod wpływem notorycznego jej utrzymywania w stanie najwyższej gotowości. I jak wówczas łatwo, niemal natychmiast, ulegamy pokusie.

Czyniąc prowokację narzędziem ścigania przestępców, narazilibyśmy setki tysięcy zwykłych ludzi na kryminalny rekord. W tym przypadku pokusę należy raczej odsuwać i ograniczać, a nie eksponować i wzmacniać. Idąc bowiem tą drogą, powinniśmy również zalegalizować wszystkie narkotyki. Niech ludzie kierują się siłą woli, moralnością i charakterem, a nie brakiem dostępu do używki. Tymczasem to właśnie konserwatywni politycy najgłośniej krzyczą na temat konieczności zaostrzania kar za posiadanie i dystrybucję narkotyków. Ci sami, którzy chcą testować naszą moralność i podżegać do korupcji, z którą będą mogli wówczas walczyć. Schizofrenia? Nie. Nie należy obrażać osób nią dotkniętych.

Do poczytania:

  • Milgram, S. (1963).  Behavioral study of obedience. „Journal of Abnormal and Social Psychology”,67, 371-378.
  • Vohs, K., Baumeister, R., Schmeichel, B., Twenge, J., Nelson, N., & Tice, D. (2008). Making choices impairs subsequent self-control: A limited-resource account of decision making, self-regulation, and active initiative. Journal Of Personality And Social Psychology, 94(5), 883-898.
  • Zimbardo, P. G., Maslach, C., & Haney, C. (2000) Reflections on the Stanford Prison Experiment: Genesis, transformations, consequences z T. Blass, Obedience to authority: Current Perspectives on the Milgram paradigm (pp.193-237). Mahwah, N.J.: Erlbaum. 
Jarosław Świątek
Autor: Jarosław Świątek
Redaktor Naczelny
Psycholog społeczny, absolwent Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu, założyciel Szkoły Inteligencji Emocjonalnej, komentator medialny i popularyzator nauki. W jego kręgu zainteresowań związanych z psychologią znajduje się psychologia społeczna, psychologia emocji i motywacji.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku