Menu

Psycholog patrzy i wie

Nic się przed nim nie ukryje. Wie, o czym myślisz, kiedy tylko spojrzy ci w oczy, a ze sposobu, w jaki zaplatasz dłonie, jest w stanie wywnioskować, że masz poważne problemy rodzinne lub zaburzenia osobowości.

Jego oko wychwytuje każdą twoją myśl, często  nawet przed tym, jak twoja świadomość zyska do niej dostęp. Właściwie to studiom psychologicznym całkiem blisko jest do zgłębiania rowlingowskiej oklumencji – przez 5 lat psycholog opanowuje bowiem głównie kolejne sposoby wdzierania się ludziom do umysłów i – co równie ważne – ochrony własnych zasobów mentalnych, coby świat odbierał go tak, jak on sobie tego zażyczy.

Niezmiernie tego żałuję, ale niestety – powyższe opowieści nie mają nic wspólnego z prawdą. W drugiej połowie XX wieku zachodnie społeczeństwa przeżyły okres niebywałego zachwytu mową ciała, a poradniki tej „sztuki” – pisane nierzadko przez psychologów – sprzedawały się jak świeże bułeczki. Być może to właśnie jest jedna z przyczyn tego rodzaju zapatrywań.

Co psycholog wie o swoim kliencie? Właściwie tylko tyle, ile ów raczy mu o sobie powiedzieć. Oczywiście, to „mówienie o sobie” to nie tylko zwykła narracja. To również wypełnianie testów, wykonywanie zadań związanych z technikami projekcyjnymi, które – mimo towarzyszących im kontrowersji – wciąż stanowią jedno z narzędzi, dzięki któremu psycholog pozyskuje wiedzę o drugim człowieku. Gdyby psycholodzy na wejściu wiedzieli wszystko, nikt nie podejmowałby wysiłku tworzenia i standaryzacji kolejnych narzędzi.

Innym aspektem omawianej sprawy jest rodzaj prawdy, jakiej o swoim kliencie poszukuje psycholog. Nie jest to bowiem śledczy ani krytyczny rodzic (przynajmniej być nim nie powinien), który chce za wszelką cenę dociec, co „naprawdę” się wydarzyło. Psychologa (poza sytuacjami, kiedy występuje w charakterze np. biegłego w sądzie) interesuje prawda klienta i jego odczucia (pisząc te słowa, czuję na sobie lodowate spojrzenia tych, którzy zwykli oskarżać psychologów o szerzenie relatywizmu, ale co tam, ktoś przecież musi siać zamęt). Przyzwoity psycholog nie będzie zatem próbował wydzierać klientowi kolejnych faktów na temat jego życia – zwyczajnie tego nie potrzebuje. I wreszcie – najważniejsze: psycholog nie powinien analizować zachowania osób, które są mu bliskie. Istnienie związku emocjonalnego z członkami rodziny czy przyjaciółmi redukuje – a czasem zupełnie wyklucza – szansę niestronniczej, wartościowej diagnostycznie obserwacji. Towarzysze życia psychologów, możecie spać spokojnie.

Nie da się oczywiście w pracy z klientem pominąć wątku zawodowego doświadczenia i zwykłej ludzkiej empatii. Psycholog czy terapeuta z wieloletnim stażem na ogół jest w stanie dostrzec pewne wysyłane przez klienta sygnały. Człowiek należy wszak do królestwa zwierząt, stąd też odczuwana przez niego agresja, lęk czy radość przejawiają się również w napięciu mięśni, przepływie krwi czy drżeniu głosu. Czasem te fizyczne objawy przeżywanych emocji rzeczywiście stoją w sprzeczności z tym, co klient mówi, jednak rozsądny terapeuta raczej o tę rozbieżność dopyta, niż postawi natychmiastową diagnozę rozdwojenia jaźni albo Cierpiałkowska raczy wiedzieć, jakich innych zaburzeń.

Postrzeganie psychologa jako osoby, która ma w oczach roentgen duszy, może mieć konsekwencje o wiele poważniejsze, niż niezapraszanie młodych psychologów na imprezy. Podtrzymywanie tego mitu na pewno nie ułatwia wytworzenia klimatu społecznego zaufania wobec psychologów i psychoterapeutów, a może wzmagać u ludzi – zwłaszcza tych rzeczywiście potrzebujących pomocy – lęk przed byciem ocenianym. Dla dobra naszej cywilizacji odrzućmy zatem wiarę w psychomagię i nie bójmy się patrzeć psychologom w oczy. Oni naprawdę nie wyczytają z nich, co jadłeś na śniadanie.

Angelika Szelągowska
Autor: Angelika Szelągowska
Studentka psychologii, absolwentka dziennikarstwa na Uniwersytecie Łódzkim. Trener umiejętności społecznych. Mieszka w Łodzi. W kręgu jej zainteresowań znajduje się psychologia duchowości oraz twórczości. Kocha literaturę, jogę i psy.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku