Czas ryzykownych decyzji
- Szczegóły
- Utworzono: 10 lutego 2015
- Katarzyna Sanna
W sytuacjach niepewnych ludzie wolą podejmować decyzje bezpieczne. Badania kanadyjskich i brytyjskich naukowców dowodzą, że nasze wspomnienia czasami płatają nam figla, i popychają do nie zawsze dobrze ugruntowanych wyborów.
Szybka decyzja to połowa zwycięstwa?
Na uczelniach sesja w pełni, a wraz z nią dantejskie sceny podczas egzaminów. Siedzisz w dusznej sali, koło ciebie równie zdenerwowani współbratymcy, pytania na karcie egzaminacyjnej zdają się nielogicznym bełkotem, a żadna z proponowanych odpowiedzi nie wywołuje chociażby cienia jakiegokolwiek skojarzenia. Czas ucieka, a ty nadal nie umiesz odpowiedzieć sobie na odwieczne pytanie: zdasz czy nie? I wtedy przypominasz sobie, że na ostatnim egzaminie też niewiele umiałeś, strzeliłeś większość odpowiedzi i udało Ci się zdać, i to jak - na czwórę! Bez wahania zaznaczasz na chybił trafił odpowiedzi. Uff, już po wszystkim! Zazwyczaj, w chwilach niepewności ludzi mają tendencję do podejmowania decyzji bezpiecznych, pewnych. W sławnych milionerach nierzadko zdarzało się, że gracze woleli wziąć zagwarantowaną sumę, aniżeli ryzykować utratę parudziesięciu tysięcy złotych. Co jednak w przypadku osób, które mają o sobie przeświadczenie, że sprzyja im fortuna, albo takich, które w podobnej sytuacji zaryzykowały i wyszły z niej z tarczą? Wśród osób podejmujących decyzje powstałych w wyniku wspomnień zauważa się silne zniekształcenia pamięci. Oznacza to, że wybiórczo przeglądają swoje doświadczenia, wybierając tylko te, które pasują do sytuacji. Nieważne, że innym i Tobie setki razy nie udało się zdać testu, jeżeli się nie nauczyłeś. Poprzednio się udało, więc dlaczego nie spróbować teraz?
Za a nawet przeciw
Teorie ryzykownych wyborów zakładają istnienie dwóch procesów biorących udział w podejmowaniu decyzji. Pierwszy z nich odnosi się do wewnętrznego ustalenia stosunku zysków wobec strat na podstawie swoich przeszłych doświadczeń. Uznaje się, że przy wybieraniu różnych opcji, ludzie odnoszą się tylko do niektórych z nich. Drugi proces z kolei odnosi się do uzyskiwania informacji na temat danego wyboru z świata zewnętrznego. Modele podejmowania ryzykownych decyzji maja podłoże biologiczne. Co ciekawe, mechanizmy te występują nie tylko u ludzi, ale również w świecie zwierząt - od pszczół, przez gołębie, a na małpach skończywszy. Często podejmujemy decyzję, opierając się na wiarygodnych, wartościowych przesłankach, pomimo że bierzemy pod uwagę ich ograniczoną liczbę. Nazwijmy to szczęściem głupca albo intuicją – nie zmienia to faktu, że z nożem na gardle wielu osobom udaje się wyjść cało z sytuacji wymagających szybkich i często ryzykownych wyborów. Prawda jest też taka, że gdybyśmy mieli uwzględniać wszystkie możliwe za i przeciw, podjęcie jednej decyzji zajmowałoby zbyt dużo czasu, co z ewolucyjnego punktu widzenia jest wysoce nieekonomiczne. Istnieje jednak wiele sytuacji, w których wszystkie nasze zmysły podpowiadają nam, jak należy postępować, a my pod wpływem impulsu podejmujemy zupełnie nieadekwatną decyzję.
Twoja nieautonomiczna decyzja
Naukowcy z Uniwersytetów Warwick oraz Alberta przeprowadzili eksperyment dotyczący wpływu pamięci na podejmowanie ryzykownych decyzji. Ważnym czynnikiem moderującym zachowania badanych był proces primingu. Termin ten odnosi się do wpływu wcześniejszego kontaktu z bodźcem na późniejsze procesy przetwarzania tego bodźca. Jest to proces niezamierzony oraz nieświadomy, który może zmieniać sposoby przetwarzania oraz oceny informacji. W przełomowych pracach Meyera oraz Schvaneveldt z początku lat 70' stwierdzono, że badani znacznie łatwo rozpoznawali słowo, jeżeli poprzedzało je inne, tematycznie skojarzone. Na przykład słowo pielęgniarka było szybciej rozpoznane, jeżeli przed nim badanym prezentowano słowo lekarz, a nie chleb. Priming może również występować, gdy bodźce są prezentowane podprogowo – czyli w sposób uniemożliwiający ich świadomy odbiór. Uczestnicy badania dotyczącego wpływu pamięci na podejmowanie ryzykownych decyzji grali w komputerową grę, w której po naciśnięciu na prezentowane kolorowe drzwi mogli uzyskać nagrodę w postaci punktów oraz odpowiadającego im owocu – na przykład 80 punktom odpowiadał kawałek arbuza. W przypadku 3 par drzwi ilość punktów była zawsze stała. Czwarta para wiązała się z ryzykiem – jeżeli badany to właśnie je wybrał, uzyskiwał albo 60 punktów, albo 20. Celem eksperymentatorów było uwrażliwienie badanych na bodźce kojarzące się z największym sukcesem. Badani nauczyli się, że dusząc na żółte drzwi, otrzymywali zawsze najwięcej punktów, a dusząc na drzwi czerwone, najmniej. W następnej części badania prezentowano badanym odpowiadające punktom za drzwi owoce ( arbuz - 80 punktów, banan - 0 punktów) i analizowano, czy badani chętniej wybierali drzwi „ryzykowne”, czy z ustaloną ilością punktów. Wyniki badań pokazały, że wspomnienia wynikające z procesów primingu mogą zwiększać prawdopodobieństwo podejmowania ryzykownych decyzji. Prezentowany owoc zadziałał jako aktywator odpowiednich reakcji Badani, w wyniku działania bodźca aktywującego, znacznie chętniej grali ryzykownie, ale tylko wtedy, gdy miał on pozytywne skojarzenie, czyli wtedy, gdy prezentowano im arbuza, kojarzonego z największą ilością punktów. W przypadku drzwi, które gwarantowały ich mniejszą ilość, skłonność do ryzykowania pozostawała na tym samym poziomie. Wyniki badań dowiodły, że nie tyle same wspomnienia wpływają na skłonności do podejmowania ryzykownych decyzji, co ich jakość. Doświadczenia ekstremalne (pozytywne bądź negatywne) mogą zaburzać sposób przetwarzania informacji, tym samym skłaniać nas do podjęcia działania bądź wycofania się z niego. Jeżeli w podobnej sytuacji udało nam się odnieść sukces, wtedy to wspomnienie może pobudzać nas do podejmowania kolejnego ryzyka. Zatem, studencie, w świetle powyższych badań, zanim zdecydujesz się strzelać w ciemno, dobrze oceń swoje siły!
Badania ukazały się w: Journal of Experimental Psychology: 2015, Vol. 144, No. 1, 24 –29
Autor zdjęcia: RYAN MCGUIRE