Czy więzienie zmienia człowieka?
- Szczegóły
- Utworzono: 08 października 2014
- Aleksandra Dymanus - Gaudyn
- Mężczyzna, który odsiedział 25 lat za zabicie żony, po dwóch latach od opuszczenia zakładu karnego zabija konkubinę.
- Morderca po wyjściu z więzienia atakuje kobietę, rozcinając jej twarz od policzka aż za ucho, a następnie rani brata ofiary.
- Odsiadywał 13 lat za zabójstwo, gdy wyszedł, podczas libacji alkoholowej krzyczał, że musi kogoś zabić i brutalnie pobił 63-latka.
- 52-letni mężczyzna po warunkowym zwolnieniu dopuszcza się kolejnych gwałtów.
- Pierwszego lutego br. pijany kierowca pędzi na złamanie karku i zabija trzy osoby. W przeszłości był już karany za wykroczenia drogowe (przekroczenie prędkości) i za paserstwo. Dziś grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
Powyższe przykłady to potwierdzenie słabości polskiego systemu resocjalizacji. Gdyby praca resocjalizacyjna przebiegała prawidłowo i skutecznie, nie mielibyśmy do czynienia z taką skalą przestępczości. Czy zamykanie ludzi, którzy popełnili zbrodnie, ma sens? Czy kara izolacji ma charakter resocjalizacyjny? Czy chroni społeczeństwo?
Izolacja więzienna
Kara więzienia jest karą ekstremalnie ograniczającą każdą sferę ludzkiego bytowania. Izolacja, niezależnie od czasu trwania, jest wykluczeniem jednostki z życia społecznego i stwarza niekorzystne sytuacje dla osadzonego. Skazany, umieszczony za więziennymi murami, staje się członkiem więziennej populacji, a co za tym idzie – musi dostosować się do ograniczeń, które z niej wynikają. Trudności, jakie stwarza jednostce środowisko więzienne, można połączyć z czterema aspektami środowiska, a są nimi:
- aspekt stymulacyjny – mamy do czynienia z układem bodźców, które wpływają na człowieka. Jak wiadomo, architektura zakładów karnych ma za zadanie ograniczyć maksymalny dopływ bodźców z zewnątrz. Ubóstwo barw, jakie można zaobserwować w środowisku więziennym, monotonia przestrzeni, nuda, zrutynizowanie zachowań i zdarzeń zdecydowanie wpływają negatywnie na procesy emocjonalno-motywacyjne oraz stan układu nerwowego więźniów.
- aspekt funkcjonalny – w tym przypadku występuje ograniczenie swobody działania i możliwości kontaktów z najbliższymi. Oddzielenie od rodziny i przyjaciół prowadzi do niezaspokojenia wielu potrzeb, zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Prowadzi to do deprywacji, a jak wiemy, deprywacja będąca niemożliwością zaspokojenia potrzeb budzi u wielu skazanych frustrację oraz powoduje stan długotrwałego napięcia.
- aspekt przestrzenno-czasowy – w tym aspekcie skazani przeżywają i koncentrują się na upływie czasu i granicy przestrzeni. Nie ma możliwości na efektywne wpływanie na zmiany osobowości w przeludnionych więzieniach. Zagęszczenie powoduje dwie podstawowe reakcje: agresję oraz depresję. Nadmiar czasu natomiast staje się problemem, skazani muszą go wypełnić tak, by znów upływał szybko i zbliżał do wolności.
- aspekt społeczny środowiska – tutaj możemy mówić o mechanizmach funkcjonowania całej społeczności więziennej. Wiąże się on z zachowaniami osadzonych, tworzeniem się podkultury, w skład której wchodzą: system ról więziennych, gwara więzienna, przekazywane zwyczaje.
Niekorzystne właściwości izolacji więziennej nie wyczerpują jeszcze listy negatywnych zjawisk towarzyszących karze pozbawienia wolności. Poza nimi istnieje jeszcze strumień negatywnych następstw w postaci procesów.
Stygmatyzacja
Proces naznaczania społecznego. Odbywa się on zawsze przy określeniu negatywnych cech, zachowań danej jednostki, np. określenie osoby, która złamała prawo, mianem kryminalisty. Poprzez taki proces etykietowania jednostka zaczyna wierzyć w wartości zawarte w stygmacie i utożsamia się z nimi, co powoduje: bezradność, bezsilność, odrzucenie przez społeczeństwo, obniżenie poczucia własnej wartości oraz obniżenie motywacji do zmiany sytuacji. Przez cały okres uwięzienia, a także po wyjściu na wolność przypomina się człowiekowi fakt, że raz utracił status normalnego obywatela i został zaliczony do kategorii przestępców. Osąd i opinia innych może z czasem ukształtować u niego taki sposób widzenia siebie, który dopuszcza możliwość pełnienia roli, którą mu przypisano, a co za tym idzie również powrót do przestępczości.
Degradacja
Wiąże się z negatywnymi emocjami, na jakie jest narażona jednostka w momencie pozbawienia wolności. Sytuacje poniżenia, upokorzenia, znieważenia godności, braku szacunku i stereotypizacji są nieodłączną dolegliwością więziennej rzeczywistości.
Depersonalizacja
W tym procesie depersonalizacja rozumiana jest jako poczucie zatracenia własnej osobowości, często więźniowie nie wiedzą, kim w rzeczywistości są, czują się niewidzialni i mają problemy w odnalezieniu się w czasie. Depersonalizacja zawsze wiążę się z niepokojem, lękiem i strachem.
Prizonizacja
Więzień z upływem czasu uczy się specyficznych dla środowiska więziennego postaw i sposobów zachowania, ubierania się, pracy, odpoczynku czy rytuałów i zwyczajów dotyczących jedzenia. Nabywa coraz większej wiedzy na temat norm i wartości tam obowiązujących. Prizonizacja, według wielu autorów, jest systemem samodestrukcyjnym. Nie sprzyja resocjalizacji w zakładach karnych ani też przyszłej adaptacji społecznej przestępców.
Poniżej wspomnienia byłego więźnia:
„Przekraczając już bramę zakładu karnego, stajesz się nikim, traktują Cię jak zero, nie masz żadnych praw. Musisz się przystosować, ale to zakrawa o szaleństwo. Tam można zwariować, ja wariowałem. Tego się nie da opisać, co się działo wtedy ze mną. Ta izolacja, ta samotność, ten lęk.. Pamiętam, jak stałem całymi dniami w kolejce, by móc tylko do niej zadzwonić. Jak wykonałem telefon, to wracałem na koniec kolejki, by znów ją usłyszeć i tak w kółko. Tak, ona była moją przepustką, ona była moją jedyną nadzieją, która mnie trzymała przy życiu (…) Te szarości i chłód, który tam panuje, niszczy człowieka. Strasznie mi było zimno, miałem drgawki, byłem przykryty kocem. Nocki były najgorsze, koszmary, ta bezsilność prowadziła mnie do zguby. A jak jej zabrakło, to jakbym zatracił sam siebie w tym wszystkim. Nie miało dla mnie już nic znaczenia. Na ścianie miałem jej wszystkie zdjęcia, które mi wysyłała. Zasypiałem i budziłem się, patrząc na nią. Manipulowałem informacjami, by tylko mniej bolało. Wtedy ją rozumiałem. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jesteś zamknięty i nie możesz wykonać żadnego ruchu. Nawet nie możesz porozmawiać z nikim, kto by Cię zrozumiał. Tam każdy żyje w swoim zamkniętym świecie (…) Godzina szósta rano i słyszysz ten przeraźliwie wyjący dźwięk, pora obiadu znów słyszysz te syreny. Obiad, powinni to inaczej określić w środowisku więziennym. To coś, co przypomina tylko obiad, gałka ziemniaka i sos, który smakuje jak kranówka. Zamykają celę i znów słyszysz ten dźwięk. Pamiętam, jak doprowadzał mnie do szaleństwa. Jednego dnia zapytała mnie: „Jak możesz wytrzymać przy takiej syrenie wyjącej?”. A ja nie wytrzymywałem, w środku umierałem z tęsknoty za nią, za wolnością, za możliwościami, których tu nigdy nie będzie. A ten dźwięk mi tylko o tym przypominał (…) Mijają dni, a Ty dostosowujesz się do norm i reguł tam panujących. Gwara więzienna, nie zapomnę, jak po dziś dzień na telewizor zdarza mi się powiedzieć szkiełko. Ona również będzie go używać. Czas, on chyba jest tam zabójczy, wiesz, że mija, ale Ty nic nie możesz z nim zrobić. Jedyne co, to postarać się go jakoś zapełnić. Szkicowałem, ale czas mi się dłużył, pisałem listy, a czas w miejscu stał, próbowałem czytać, ale nie mogłem się skupić. Myślisz i myślisz i popadasz w obłęd. Te przepełnienia, ci skazani.. Czasami usłyszysz, że obok w celi gościu się powiesił, albo usłyszysz o zabawach w stylu połknięcia żyletek, by trafić na oddział szpitalny i mieć możliwość spotkania innych osób, znalezienia się w innym miejscu nawet za cenę życia (…) Resocjalizacja? Nie pisz, że ona jest, bo jej nie ma…”
Na koniec pokuszę się o stwierdzenie, że w wielu przypadkach system więzienny jest bardziej szkodliwy od samej przestępczości. Pobyt w więzieniu degraduje psychikę osadzonego oraz wyrabia poczucie bezradności i niemocy, co prowadzi do poczucia, że to on jest ofiarą. Nawet najlepszy program terapeutyczny nie będzie sprawnie funkcjonował, jeżeli nie zostanie on skoordynowany z systemem obejmującym problem całościowo. Niezbędne jest również obalenie stereotypów i edukacja społeczna o tym, jak wygląda wykonywanie kary pozbawienia wolności w obecnym kształcie i jak trudno skazanym odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Zadane na wstępie pytanie, czy kara ma charakter resocjalizacyjny – fragmentarycznie ujmuje problem. Kara może wyeliminować tylko niektóre objawy, jednak nie usunie źródeł. Dlatego sądzę, iż należałoby stworzyć taki system resocjalizacyjny, który by obejmował nie tylko karę czy program terapeutyczny, lecz także oddziaływania profilaktyczne i opiekę po zakończeniu oddziaływań terapeutycznych. Uważam, że tylko taki system, który traktuje problem całościowo oraz w którym następuje wymiana spostrzeżeń i doświadczenia, może skutecznie osiągnąć nadrzędny cel, jakim jest prawidłowa resocjalizacja.
Komentarze