Stara prawda
- Szczegóły
- Utworzono: 08 grudnia 2014
- Jarosław Świątek
„Starość – nie radość, młodość – nie wieczność” – głosi powiedzenie. Osobom starszym należy się szacunek i troskliwa opieka. Są to osoby schorowane i nieporadne. Nierzadko dogmatyczne i mało otwarte na nowinki i zmiany. Tyle jeśli chodzi o stereotypy na temat starości. Jak starość wygląda naprawdę?
Coraz częściej możemy zauważyć, że osoby starsze przejawiają różnorodną aktywność. Zrzeszają się w grupy i wspólnie uczą, bawią, uprawiają sporty czy podróżują. Nie dotyczy to oczywiście wszystkich seniorów ani nawet większości, ale trendy się zmieniają. Wciąż jednak pokutuje mnóstwo stereotypów, które nie tylko wpływają na zachowania wobec nich, ale również stygmatyzują i przyczyniają się do spełniania takich właśnie zachowań wśród samych seniorów. Seniorzy dostosowują się do stereotypów, zamiast je łamać. Dlatego też cieszą inicjatywy aktywizacji osób starszych i walki o ich lepszy byt. Bez zmiany jednak postawy wśród osób młodszych te trudy będą mozolne i długotrwałe. Dlaczego? Ponieważ osoby młode nie tylko powinny zachęcać seniorów do większej aktywności, ale również w tej aktywności uczestniczyć. Nie chodzi tu o uczęszczanie do klubu seniora, ale o aktywne słuchanie tego, co się tam dzieje, oraz podejmowanie wspólnych aktywności, takich jak np. Nordic Walking, rozmowa na Skype, której dopiero co nasz bliski się nauczył. Wydaje się to oczywiste prawda? Tylko dlaczego w takim razie tego nie robimy? Odpowiedź jest prosta – ponieważ schematy, które posiadamy w naszych głowach, nie tylko pozwalają na kategoryzowanie osób starszych, ale także wpływają na nasze wobec nich zachowanie. Mówiąc najprościej w świecie – jesteśmy uprzedzeni w stosunku do osób starych. Traktujemy starość jako słabość, gardzimy nią i nie okazujemy należytego szacunku osobom, które nie tylko nas wychowały, ale posiadają olbrzymie życiowe doświadczenie.
Na poziomie świadomym wydaje nam się, że wszystko jest w porządku. W końcu jak można być uprzedzonym do kogoś bliskiego albo do osób starszych? Przecież nie mają odmiennego koloru skóry, nie wyznają odmiennej od nas religii (nawet jeśli my nie wyznajemy jej wcale, to wychowaliśmy się raczej w tej samej), nie są odmiennej orientacji seksualnej. Nie ma więc powodów do uprzedzeń. A jednak okazuje się, że uprzedzeni możemy być do każdej grupy, która jest choć trochę inna od naszej. Wystarczy tylko przyporządkować kogoś do niej i voila. Greenwald i Banaji stworzyli swojego czasu Test Utajonych Asocjacji (z ang. Implicit Association Test – IAT). Test ten w oparciu o czasy reakcji pozwolił na ukazanie nieuświadamianej postawy afektywnej wobec rozmaitych grup etnicznych i nie tylko. Wcześniej, przed jego wynalezieniem, psycholodzy nie mogli zrozumieć, dlaczego tak niska jest korelacja (zgodność) pomiędzy zachowaniem a postawą. Ludzie deklarowali, że kochają czarnoskórych Amerykanów, ale zachowywali się wobec nich wrogo lub w najlepszym razie obojętnie. Po zbadaniu skojarzeń za pomocą czasów reakcji, które zestawiały wizerunek białego vs. czarnoskórego obywatela USA ze słowami afektywnie zabarwionymi, takimi jak zły, kochany, łakomy, inteligentny, wspaniałomyślny, okazało się, że czasy reakcji w przypadku zestawienia osób czarnoskórych ze słowami pozytywnie zabarwionymi były dłuższe. Co to oznacza? Podobnie jak w teście Stroopa, wydłużenie czasu reakcji oznacza interferencję wsteczną. Po polsku mówiąc – rozbieżność pomiędzy skojarzeniem zapisanym w naszej strukturze poznawczej a przyporządkowaniem, którego oczekuje czy wymaga od nas zadanie. Kiedy więc każe się nam zestawić ze sobą dwie niezgodne ze sobą rzeczy np. powiedzieć jakiego koloru jest napis: zielony, pisany czerwoną czcionką, to czas reakcji się wydłuża. Dochodzi do niespójności, która wymaga od nas większego wysiłku poznawczego.
Zatem badania za pomocą IAT pokazały, że choć świadomie możemy deklarować miłość do danej grupy etnicznej, religijnej czy każdej innej, to emocjonalnie możemy odczuwać zupełnie inne stany, choć nie musimy być ich świadomi. Nierzadko nie chcemy zresztą, bo są niezgodne z naszym wizerunkiem.
Taka sytuacja dzieje się także w stosunku do osób starszych. Dzieje się tak przez zmiany kulturowe, które postępują błyskawicznie. Niegdyś osoby starsze nie żyły tak długo, a życie było wolniejsze. Często synowie wyznawali poglądy swoich ojców i podobnie patrzyli na świat do samego końca swoich dni. Dzisiaj dzieci mają zupełnie inne doświadczenia niż ich rodzice, a ich dzieci odmienne od nich. To powoduje łatwość w tworzeniu dyferencjału i kategoryzowanie osób starszych jako oderwanych od rzeczywistości. A więc członków odmiennej grupy. A gdzie odmienna grupa, tam automatyczny proces kategoryzacji i co za tym idzie wyostrzenie postrzegania różnic międzykategorialnych kosztem podobieństw wewnątrz tej samej kategorii. I powstaje uprzedzenie. Kiedyś osoby starsze to były osoby, do których zwracano się po mądrość życiową, poradę. Cieszyły się rolą mędrców i nierzadko były przywódcami plemiennymi jako najmądrzejsze jednostki w stadzie. Obecnie uważa się je (świadomie bądź nie) za osoby upośledzone, które nie są nikomu potrzebne. Ich historii słucha się z przymrużeniem oka, niechętnie i jako niemające ze współczesnością wiele wspólnego. Tymczasem nasze funkcjonowanie na poziomie biologicznym, emocjonalnym i poznawczym nie różni się znacząco od tego, które przejawiali nasi przodkowie z epoki plejstocenu. Różni się poziom zaawansowania kultury, języka, technologii, medycyny i rozumienia świata, ale na poziomie relacji i zachowań społecznych wciąż chodzi o to samo. O status, miłość, rodzinę, bezpieczeństwo czy zdrowie. Warto więc wysłuchać, w jaki sposób dbali i dbają o to nasi najstarsi w rodzie. W końcu musieli radzić sobie całkiem nieźle. Jesteś tego dowodem.
Dla zainteresowanych:
- Nosek, B. A., Greenwald, A. G., & Banaji, M. R. (2005). Understanding and using the Implicit Association Test: II. Method variables and construct validity. Personality and Social Psychology Bulletin, 31, 166–180.
- Stroop, John Ridley (1935). "Studies of interference in serial verbal reactions". Journal of Experimental Psychology 18 (6): 643–662. doi:10.1037/h0054651. Retrieved 2008-10-08.