Moralność
- Szczegóły
- Utworzono: 28 czerwca 2011
- Ewa Szumowska
Jakie zachowania są niemoralne?
Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta i jednoznaczna, co potwierdza chociażby istnienie różnych poglądów na to, co ocenie moralnej podlega. To, co uznamy za niemoralne, jest ściśle związane z tym, co moglibyśmy nazwać „moralnym”, stanowiąc tego zaprzeczenie. Filozofowie (Kasprzyk i Węgrzecki, 1981) używają często w miejsce określenia „niemoralne” sformułowania „moralnie ujemne” (w odróżnieniu od „moralnie dodatniego”). To jednak, co owo „moralnie ujemne” stanowi, zależy od systemu etycznego, w obszarze którego się poruszamy. Jeśli uznajemy, że moralne jest to, co przynosi pożytek jednostce, moralnym ujemnie będą wszystkie działania godzące w jej dobro. Gdy zaś przeniesiemy się na grunt teorii społecznych, niemoralne będzie każde zachowanie, wskutek którego cierpią inni. Ponieważ psychologia jednoznacznie przyjmuje, że człowiek żyje w otoczeniu społecznym i otoczenie to wpływana niego (jak również on na nie), pierwszy z tych poglądów nie da się przenieść na grunt psychologii. Zatem w myśl filozoficznych torii społecznych, niemoralne zachowanie to takie, które powoduje cierpienie innych.
Przyglądając się natomiast teoriom psychologicznym, które określają, co brane jest pod uwagę przy moralnej ocenie, możemy zauważyć, iż wspólne wszystkim tym podejściom jest kryterium dobra – krzywdy drugiego człowieka. Zarówno dobro, jak i krzywda są tu rozumiane znacznie szerzej i obejmują płaszczyznę nie tylko fizyczną, ale też materialną i psychiczną. Kryterium dobra – krzywdy znalazło swoje miejsce już w teorii Kohlberga, gdzie stanowiło jedyną podstawę do orzekania o wartości moralnej danego zachowania. Późniejsi autorzy, jak najpełniej próbując oddać złożoność pojmowania moralności przez człowieka, dodawali kolejne elementy czy kryteria do oceny zachowania z punktu widzenia moralności. Wszyscy przyjmują jednak kryterium dobra – krzywdy w swoich koncepcjach. Nucci i Turiel (1978) przykładowo za niemoralne uznają zachowania, które wyrządzają krzywdę mnie – te wchodzą w zakres domeny osobistej, oraz te, które wyrządzają krzywdę innym – te zaliczane są do domeny moralności (lub konwencjonalnej, gdy zachowanie nie ma charakteru krzywdy immanentnej, a jest oceniane jako niemoralne tylko w pewnych warunkach). Również w Schwederowskiej „wielkiej trójce moralności” pierwsze miejsce zajmuje etyka autonomii, która odpowiada domenie moralności Turiela, a dotyczy dobra – krzywdy innej osoby. Także w etyce kolektywistycznej podstawą do oceny zachowania jest dobro – krzywda drugiej osoby (z tą różnicą, że człowiek spostrzegany jest tu nie jako autonomiczny byt, a element grupy). Kryterium dobra – krzywdy znajduje również swoje odzwierciedlenie w koncepcji Wojciszke i Baryły (2000), choć w nieco innej formie.
Ciekawe jest również to, że kolejni autorzy, uzupełniając tradycyjne ujęcie moralności, dodawali kolejne elementy, które miałyby wyjaśniać, dlaczego pewne zachowania uważane są za niemoralne, pomimo że nie wyrządzają krzywdy innym. Nie poddawano jednak w wątpliwość sytuacji odwrotnej, a mianowicie, że zachowania, których konsekwencję stanowi wyrządzona krzywda drugiego człowieka, są niemoralne. Można by więc podsumować to, co wynika ze wspomnianych koncepcji stwierdzeniem, że zachowania niemoralne to nie tylko takie, których konsekwencją jest krzywda drugiej osoby, ale wszystkie zachowania, które skutkują krzywdą innego, są niemoralne (dodam, iż mam tu na myśli intencjonalne zachowanie, a nie przypadkowe zdarzenia).
Wart uzupełnienia jest jeszcze jeden element, a mianowicie, że zachowania, które skutkują krzywdą innej osoby, mają zazwyczaj na celu uzyskanie niezasłużonej korzyści przez autora danego zachowania. Można więc też stwierdzić, iż zachowania niemoralne to takie, które mają na celu uzyskanie niezasłużonych korzyści. I podobnie jak szeroko może być rozumiana owa krzywda, tak samo szeroko może być rozumiana korzyść – jako korzyść materialna, ekonomiczna, ale też psychiczna, emocjonalna (gdy np. powodując czyjeś problemy, sami czujemy się lepsi, czy gdy poniżając kogoś, umacniamy własną samoocenę).