Co chcesz obejrzeć?
- Szczegóły
- Utworzono: 01 października 2014
- Katarzyna Sanna
Co decyduje, że gustujemy w takich, a nie innych programach? Czy jest to tylko kwestia naszych zainteresowań albo cech osobowości? Jak wskazują badania holenderskich badaczy, nasze preferencje są nie tylko kształtowane przez rodziców, ale i przez naszych partnerów.
Co sprawia, że wieczorem, kiedy wracasz zmęczony z pracy, oglądasz „Fakty” albo nowy odcinek ulubionego serialu, wybierasz programy rozrywkowe albo naukowe? Badania nad wyborami preferowanych przez nas programów telewizyjnych wskazują, że mogą one między innymi zaspakajać nasze potrzeby: informacji, ucieczki przed problemami dnia codziennego, regulowania bądź pobudzania stanów emocjonalnych. Mogą one również być realizowane jako czynności nawykowe. Zdaje się, że oglądanie „Mody na sukces” spełnia większość z powyższych kategorii. Ponadto okazuje się, że na nasze wybory wpływać mogą również cechy osobowościowe. Nic więc dziwnego, że osoby o silniejszym rysie psychotyzmu chętniej oglądać będą bardziej drastyczne seriale czy horrory typu „Piła”, natomiast osoby o rysie neurotycznym być może bardziej interesować się będą filmami o miłości albo programami o dużej zawartości emocjonalnej typu „Dlaczego ja?”. Oczywiście wybory programu są również zależne od posiadanego wolnego czasu czy akurat tego, co leci w telewizji. Wielu pechowców zna z pewnością sytuacje, kiedy udaje im się znaleźć wolną chwilę, a w telewizji nie ma zupełnie niczego interesującego i zamiast oglądać, desperacko przeskakują z kanału na kanał.
Co ciekawe, na to, co oglądamy, wpływ mogą również mieć nasi rodzice oraz partnerzy. Rodzice pełnią podstawową rolę w pierwotnym procesie socjalizacji, podczas którego dzieci nabywają hołdowane przez rodzinę zasady, wartości. W rodzinach, gdzie kładzie się nacisk na rozwój intelektualny, dziecko będzie częściej wystawiane na bodźce o takim właśnie charakterze – w przypadku mediów będą to programy o wartości naukowej czy artystycznej. Ponadto rodzice w trakcie całego procesu wychowania mogą w większym bądź mniejszym stopniu kontrolować to, co oraz kiedy ich pociechy mogą oglądać. Wtórny proces socjalizacji, czyli wtedy, kiedy wchodzi się w nową relację, nierzadko wiąże się ze zmianami pewnych nawyków brudnym skarpetom zdarza się lądować w koszu na brudy, kosmetyki znajdują swoje miejsce w kosmetyczce, ogląda się wspólnie rzeczy, które wcześniej nie leżały w kręgu naszych zainteresowań.
Czy jednakże efekty pierwotnej, a później wtórnej socjalizacji w odwołaniu do wyborów telewizyjnych mogą przewidywać nasze faktyczne preferencje? Holenderscy badacze z Uniwersytetu w Nijmegen postawili parę tez w odniesieniu do powyższego pytania: 1) wybór przez rodziców określonego gatunku programów telewizyjnych, doświadczany przez ich dorastające dziecko przewiduje wybory dziecka w przyszłości, 2) wcześniejsze doświadczenia obydwu partnerów wpływają na ich wspólne preferencje dotyczące gatunków telewizyjnych, 3) to, na jakim etapie rozwoju znajduje się rodzina, wpływa na to, co w domu jest oglądane, 4) upodobanie do oglądania specyficznych typów programów w danym domu oddziałuje na indywidualne preferencje danego gatunku przez obu partnerów, 5) wpływ mężczyzn w odniesieniu do wyboru odpowiednich programów jest silniejszy w porównaniu do kobiet. W badaniu analizowano ankiety przeprowadzone na około 850 parach holenderskich.
Badania dowiodły, że gust telewizyjny naszych rodziców kształtuje nasze przyszłe preferencje. Jeżeli zatem zastanawiasz się, dlaczego Twój chłopak ciągle ogląda mecze piłki nożnej, podejrzyj, co oglądają jego rodzice. Jeżeli jednakże smak Twoich przyszłych teściów zupełnie Ci nie pasuje, głowa do góry, bo jak się okazało, partnerzy mogą oddziaływać na siebie w zakresie swoich preferencji. Zależność tego wpływu jest znacznie silniejsza u kobiet, nic więc dziwnego, że partnerki częściej godzą się na wspólne oglądanie „Breaking Bad”, aniżeli partnerzy na „Dzienniki Bridget Jones”. Wybór tego, co oglądamy, jest następstwem interakcji pomiędzy nawykami, które do związku wnosi para, a etapem, na którym jest rodzina nic dziwnego, kiedy w domu są małe dzieci, częściej zdarza nam się oglądać wspólnie „Króla lwa” aniżeli „Dextera”.
Badania ukazały się w : Poetics