Menu

Choćby i najtęższa zima - do wiosny się trzyma!

Rosyjscy synoptycy straszą nas zimą stulecia, amerykańscy odpowiadają natomiast, że zima będzie raczej umiarkowana. Jak pogoda wpływa na nasz nastrój i jaka zima dla jego utrzymania byłaby lepsza?

Hu hu ha, będzie zima zła!

Już od paru miesięcy media szumnie oznajmiają, że czeka nas w tym roku zima, jakiej dawno nie było. Jak straszą rosyjscy meteorolodzy, mają nas czekać dantejskie sceny: Bałtyk ma zamarznąć, a temperatury w ciągu dnia mają spaść poniżej 30 stopni Celsjusza. Na temperaturową apokalipsę mamy czekać aż do stycznia, kiedy dopadną nas wreszcie syberyjskie chłody. Dla tych, którzy już zadrżeli na myśl o nadchodzącej zimie stulecia, z uspokajającymi prognozami przychodzą amerykańskie ośrodki meteorologiczne, które prognozują łagodny przebieg zimowych miesięcy. Jak twierdzą znawcy, modele pogody długoterminowej nie są doskonałe i tak de facto udaje się przepowiedzieć zmiany pogody z maksymalnie miesięcznym wyprzedzeniem. Czy zima będzie zatem temperaturowym Armagedonem, czy może uda nam się ją przejść „sucha stopą” - pozostaje w strefie domniemywań. Niemniej jednak to, co jest pewne, to to, że lato już dawno za nami, a to oznacza mniej słońca, więcej deszczu i wiatru. Taka cecha tej szerokości geograficznej.

Szaruga za oknem i w głowie

O tym, że pogoda wpływa na nasz nastrój, wie każdy, kto w okresie jesienno-zimowego przesilenia ma trochę gorszy nastrój i nierzadko musi wspomagać się specjalnymi lampami. Depresja sezonowa pojawia się każdego roku w okolicach października bądź listopada i u osób nią dotkniętych utrzymuje się przez okres zimy aż do marca bądź kwietnia. Istotnymi czynnikami wpływającymi na pojawienie się sezonowego zaburzenia nastroju jest długość dni, a więc ilości światła słonecznego, oraz obniżona temperatura. Do głównych symptomów depresji sezonowej zalicza się obniżoną aktywność, poczucie smutku, lęku, problemy z pamięcią i koncentracją, uczucie przewlekłego zmęczenie, niechęć do podejmowania codziennych obowiązków, wzmożona senność, zwiększenie masy ciała związane ze zwiększonym apetytem (w szczególności na węglowodany), zmniejszenie potrzeb seksualnych.

Ciepła zima czy zimna zima? Która lepsza dla naszego samopoczucia?

Perspektywa przedzierania się przez syberyjskie śnieżyce raczej u większości ludzi wywołuje mało pozytywne wrażenia. Ale czy lepsza dla naszego samopoczucia byłaby zima wilgotna, chociaż bez dużych spadków temperaturowych? Według badań Sanders'a i Brizzolara (1982), to nie temperatura wpływa na obniżenie nastroju, ale wilgotność powietrza. W krajach, których klimat charakteryzuje się dużym poziomem wilgotności, jego mieszkańcy znacznie częściej doświadczają takich symptomów jak poczucie zmęczenia, małe zainteresowanie życiem społecznym czy ogólnie spłaszczony afekt. To, w jakim klimacie żyjemy, wpływa zatem nie tylko, jak się czujemy, ale również jakie w związku z tym podejmujemy zachowania. Wysoka wilgotność powietrza wraz z niskim ciśnieniem odpowiedzialna jest za spadek koncentracji. Badania Griffita (1970) dowiodły, że w przypadku ekstremalnie wysokich bądź niskich temperatur zdolność ludzi do pracy znacznie się zmniejsza, efektu tego jednak nie zauważono, jeżeli wilgotność powietrza pozostawała na takim samym poziomie. Wzrost wilgotności jest również związany z większą sennością oraz zmniejszeniem się potencji. Ilość godzin słonecznych wiąże się z kolei z poziomem optymizmu, który jest tym wyższy, im jest ich więcej. Co ciekawe, ta zmienna jest związana również z gotowością ludzi do niesienia pomocy innym, która jest większa w okresie wiosenno-letnim aniżeli jesienno-zimowym. Bardzo niskie temperatury, mieszczące się w przedziale od -8 do -28 stopni Celsjusza, sprzyjają wzrostowi agresji. Zarówno zbyt wysokie temperatury, jak i te zbyt niskie, są powodem poczucie dyskomfortu, bądź możne je traktować jako stresory o charakterze środowiskowym, które w efekcie zmniejszają inhibicję zachowań agresywnych.

Jaka ta zima?

Jaka będzie zima w tym roku - nikt nie wie. Możemy albo spodziewać się dni mroźnych, albo mokrych, albo słonecznych. Badania ewidentnie wskazują jednak, że w zakresie nastroju to właśnie ciepłej i wilgotnej zimy powinniśmy się bardziej obawiać aniżeli faktycznie bardzo mroźnej i chłodnej. I mimo że duży mróz uniemożliwia przebywanie na świeżym powietrzu ( a w każdym razie sprawia, że jest ono bardzo trudne), to jednak często bardzo mroźne dni są również słoneczne. Już nawet widok samego słońca podnosi poziom serotoniny we krwi, nawet gdy na dworze krew zamarza w żyłach.

  • Keller MC, Fredrickson BL, Ybarra O, Cote S, Johnson K, et al.(2005)AWarm Heart and a Clear Head
  • The Contingent Effects of Weather on Mood and Cognition. Psychological Science. 16(9), 724-731.
  • Howarth S, Hoffman MS.(1984) A multidiemntional approach to the relationship between mood and weather. British Journal of Psychology. 75, 17-23.
  • Sanders JL, Brizzolara MS.(1982) Relationships between weather and mood. The Journal of General Psychology. 107, 155-156.
Katarzyna Sanna
Autor: Katarzyna SannaStrona www: http://www.pracowniawsparcia.pl/
W 2012 roku otrzymała stopień magistra psychologii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jej zainteresowania naukowe związane są z psychologią poznawczą, psychologią społeczną, psychologią pozytywną seksuologią oraz psychologia zdrowia. Obecnie realizuje badania naukowe związane z psychoonkologią w ramach studiów doktoranckich. Pracę naukową łączy z prowadzeniem własnego gabinetu.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku