W imię - recenzja
- Szczegóły
- Utworzono: 02 października 2013
- Barbara Urbaniak
Próba zmierzenia się człowieka samego ze sobą, w przestronnej, bezkresnej atmosferze mazurskich pól kontrastujących z ograniczeniami człowieka przez żądze i jego własną naturę, które nie pozwalają cieszyć się wolnością i hamują drogę do szczęścia – to najnowszy film Małgorzaty Szumowskiej.
Film rozpoczyna scena, w której grupa lokalnych chłopców znęca się nad niepełnosprawnym kolegą. Już pierwsza scena dużo mówi, o czym jeszcze będzie ten film: o nietolerancji, agresji i wykluczeniu.
Główny bohater, ksiądz Adam (Andrzej Chyra), pojawia się w parafialnej placówce dla trudnej młodzieży. Z nieznanych początkowo powodów został przeniesiony z parafii w stolicy na odludną mazurską wieś, żyjącą w swoim zamkniętym, ciasnym schemacie. Nie stwarzając wokół siebie barier, ksiądz Adam szybko zyskuje aprobatę i zaufanie swoich podopiecznych. Potrafi dotrzeć do nich szybko i skutecznie, wzbudza wśród nich szacunek, mimo iż poddają w wątpliwość jego upodobanie do drogich marek. Ubrany pod sutanną w markowe ciuchy, dysponujący nowoczesnym sprzętem, przemawia na ambonie z sercem i przesłaniem i kryje w sobie jakąś tajemnicę. Już wkrótce okazuje się, że próba ucieczki przed samym sobą jest nierealna.
Rozdarty wewnętrznie Adam to poruszający obraz samotności, niespełnienia i cierpienia, przed którym bezskutecznie próbuje ukryć się pod sutanną. Uczucie, którym obdarza (z wzajemnością) jednego z miejscowych chłopców - Dynię (Mateusz Kościukiewicz), przypomni mu, że natury nie da się pokonać.
Także jeden z nowych podopiecznych – Blondyn, ( Tomasz Schuchardt) homoseksualista, który uwodzi i wykorzystuje jednego z kolegów, kusi Adama i przypomina mu o jego naturze. Podobnie jego znajomy, Michał (Łukasz Simlat), który zrezygnował z kapłaństwa dla kobiety nie daje mu zapomnieć o jego dramacie. Michał, patrząc na Adama z zazdrością, postanawia się na nim zemścić. Jego żona Ewa (Maja Ostaszewska) znudzona i rozczarowana małżeństwem i życiem na prowincji, nieskutecznie próbuje uwieść księdza.
Film przesiąknięty jest seksem, seksualnością i związanymi z nim frustracjami. Poczucie niedopasowania, strachu przed odrzuceniem, które niesie za sobą homoseksualizm, jest tematem przewodnim filmu. Samotność człowieka związana z egzystencją w ogóle, jak i z odmiennością zilustrowana jest bardzo dosłownie. Samotne wieczory pełne przemyśleń, samotne przyrządzanie posiłków, ucieczka w alkohol.
Zmagania się z ciemną stroną swojej natury, dzikość i dziecinność widzimy w scenie, w której Adam wraz z obiektem swoich pożądań, udając małpy, biegają po polu kukurydzy, ukazując zwierzęcą naturę, którą racjonalizmem można jedynie chwilowo zagłuszyć.
Powierzchowność relacji, puste rozmowy, niezrozumienie, to także tematy poruszane przez autorkę filmu – scena rozmowy z siostrą, kiedy Adam wyrzuca na światło dzienne mroki swojej egzystencji, a ona uznaje, że jest chory i pijany, i rozłącza się.
Podejmując trudny i drażliwy temat w naszym społeczeństwie, jakim jest homoseksualizm wśród duchownych, reżyserka Małgorzata Szumowska jak zawsze wzbudza kontrowersje. Choć film wzbudził oburzenie wśród duchownych, może być także przypomnieniem, że ksiądz to człowiek z całym jego bagażem.
Na szczególną uwagę zasługuje zarówno rewelacyjna kreacja Andrzeja Chyry, jak również jego wychowanków. Naturalność, z jaką prezentują się młodzi, nieprofesjonalni aktorzy, zasługuje na uznanie.
Bez wątpienia ten film może odegrać dużą rolę z walką ze stereotypami w polskim społeczeństwie i może pomóc zmienić nastawienie wobec homoseksualizmu. Przypomina przede wszystkim o bezwarunkowym prawie do miłości każdego człowieka oraz przestrzega przed etykietowaniem.