Menu

Seks, makaron i polityczna prognoza pogody, czyli semiotyka dla każdego

Proponujemy teraz mały eksperyment myślowy. Wyobraźcie sobie Państwo przez chwilę, że macie oglądać prognozę pogody, zrobioną niczym konferencję prasową w sprawie Doliny Rospudy. Aż dreszcz bierze na samą myśl. Nikt by zaiste nie wiedział czy na następny dzień ma szykować kostium bikini, czy raczej trzeba futro wyciągać z szafy.

A teraz wyobraźcie sobie sytuacje odwrotną. WAŻNE OSOBY omawiają WAŻNE SPRAWY jak prognozę pogody!

Wyobraźmy sobie zatem konferencję stosownego urzędnika-ministra zwołaną na okoliczność augustowskiej obwodnicy.

Najpierw czołówka: Dolina Rospudy – przedstawienie tematu i celu wystąpienia.

Tanecznym krokiem wchodzi urzędnik. Jest doskonale ubrany i uczesany. Uśmiechnięty szczerze i ciepło:

Szanowni Państwo wiem, że macie wiele różnych problemów na głowie, ale w trosce o wasze dobro, a zwłaszcza o dobro mieszkańców Augustowa, powiem krótko, jak na dziś wygląda sytuacja z drogą numer 8 i Doliną Rospudy....

Następnie na kilku mapach prezentowane nam są zilustrowane wszelkie warianty zadaszeń, koszty i przepisy a urzędnik w sposób syntetyczny, z precyzją i swadą wyszkolonego retora komentuje zmieniające się na ekranie symbole graficzne. Tu bezcenne komary, tam bezkompromisowy ekolog na drzewie, z zachodu suną niże baryczne tirów. A tutaj gromadzą się fronty burzowe zdesperowanych augustowian. Przepisy krajowe a tu europejskie. Silny wyż rządowy (dominujące kaczki). Miejscami rozwścieczony Lis. Tu wskaźniki wedle Eurostatu lub Gus-u. No i biomed społeczeństwa.

Dostajemy szybki, syntetyczny i prawdziwy w każdym calu, dynamiczny obraz sytuacji. Informacje wyraźnie oddzielone od komentarza i interpretacji. Bez cienia manipulacji.

Prezenter robi taneczne pas.

A teraz, posłuchajcie państwo, co przewidujemy na jutro a co na najbliższe dni i jaka jest prognoza długoterminowa, czyli do końca wakacji.

Ruszają na mapie animowane obrazki. Słyszymy komentarz.

Premier podejmie decyzję... Ekolodzy odpowiedzą... W Augustowie przewidujemy blokady i przejściowe burze na drogach... itp., itd.

Szybko sprawnie i jasno. Jak wam się podoba? Szok, prawda? Dzięki temu możemy – mówiąc językiem marketingowym – „repozycjonować” osobę ważną i odświeżyć jej markę, co w okresie przedwyborczym nie jest bez znaczenia.

Zapewne myślicie, że to nie jest możliwe, bo co innego pogoda, a co problemy społeczne?

Może tak, może nie.

Po pierwsze: w sytuacjach militarnych podobne podejście jest koniecznością i nikt się temu nie dziwi.

Po drugie: szybkie i klarowne komunikowanie wcale nie zakłada braku namysłu i przygotowania, a zwykle to właśnie jest grzechem najczęściej spotykanym wśród okupujących telewizję geniuszy, którzy zamiast przedstawienia jasnego pod względem merytorycznym i retorycznym wywodu na nasze nieszczęście czerpią z bogactwa(?) własnego intelektu i toną w gadulstwie, ogólnikach i marnej improwizacji.

Po trzecie: musimy poświecić słów kilka redundancji i to nie tylko dlatego, że „redundantia” oznacza po łacinie powódź. Otóż pojęcie to można zdefiniować jako nadwyżkę informacji w komunikacie językowym, a jej wskaźnik mówi nam, ile jest informacji w wiadomości (trochę tak jak z „ile jest cukru w cukrze”). Po co jest redundancja? Jak napisał prof. dr hab. Stanisław Kuśmierski:

„Dla dotarcia i zrozumienia informacji, jej właściwego odkodowania (odczytania), niezbędny jest pewien nadmiar informacji, czyli redundancja - Odbiorowi komunikatu towarzyszą różnego rodzaju szumy zakłócające i zniekształcające przekaz. Te szumy mogą mieć charakter techniczny (czysto przewodowy), ale mogą także wynikać ze złego doboru słów lub symboli.”(Kuśmierski, 2005)

A teraz pytanie do uważnych czytelników: jeżeli prognoza pogody trwa najczęściej nie więcej niż 10 minut, a konferencje prasowe polityków nie krócej niż 1 godzina, który z programów dostarcza więcej informacji?

Można za to śmiało powiedzieć, że niektóre wystąpienia produkują tylko „szumy”, nie dostarczając żadnych informacji.

Wynika też z tego, że długość przekazu wcale nie decyduje o jego wartości.

I jeszcze jedna cecha wspólna prognozy pogody i konferencji prasowej: „Dobry polityk musi umieć przepowiedzieć, co będzie się działo jutro, za tydzień, czy za rok i musi umieć wytłumaczyć, dlaczego nie zaszło to, co przepowiedział.” – tak przynajmniej uważał Winston Churchill.

Kończymy. Sami nie chcemy być redundantni ponad waszą wytrzymałość. Aha, zastrzegamy sobie wszelkie prawa autorskie do naszego semiotycznego wynalazku: polityczno - społecznej (informacyjnej) pogodynki. I to by było na tyle.

{rdaddphp file=moje_php/autorzy/wwarecki.html}

Literatura

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku