Wzór na zachowanie, czyli matematykopsychologia
- Szczegóły
- Utworzono: 22 maja 2009
- Maciej Chabowski
Wzór na przestępstwo?
Powyższe doniesienie zdaje się wskazywać, że matematyka zbliża się do odnalezienia algorytmów i wzorów, które pozwolą "wyliczyć" ludzkie zachowanie z bardzo dużą dokładnością. Profesor James Murray nie jest bowiem jedynym matematykiem, który zajął się obliczaniem ludzkiego zachowania. Inny matematyk, Martin Short, współpracując z Departamentem Policji Los Angeles i stosując modele matematyczne próbuje opracować schemat postępowania przestępców. Dzięki jego wysiłkom funkcjonariusze będą mogli z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć, kiedy i gdzie dojdzie np. do włamania. Wraz ze swym kolegą Andreą L. Bertozzim Short opracował projekt Disaster Los Angeles, pozwalający zapobiegać rozmaitym sytuacjom kryzysowym.
W wywiadzie dla czasopisma "La Vanguardia" Short mówi:
Jeśli padamy ofiarą włamania lub kradzieży, to rośnie prawdopodobieństwo, że w niedalekiej przyszłości znów będziemy narażeni na podobne przestępstwo.(...) Zwykle myślimy, że jest odwrotnie. Najchętniej powiemy sobie: „Mnie już okradli, więc na pewno nie wrócą”. Ale pamiętajmy, że złodziej już zna nasz dom, wie jak wejść do środka... To dla niego znacznie łatwiejszy obiekt niż całkiem nowe miejsce. Poza tym istnieje coś takiego jak „zasada wybitego okna”. Włamanie pozostawia fizyczne ślady, znaki, które inni złodzieje potrafią odczytać. Na przykład wybite okno stanowi pokusę i jednocześnie wskazówkę: tutaj łatwo się włamać. Ale wskazówki dla innych złodziei mogą być różne. Na przykład graffiti na ścianach świadczą o tym, że na danym osiedlu nadzór jest słabszy niż gdzie indziej.
Skąd wziął się model opracowany przez badaczy z Los Angeles? O dziwo dziedziną, która dostarczyła im inspiracji była sejsmologia. W sejsmologii istnieje model, według którego prawdopodobieństwo ponownego wystąpienia trzęsienia ziemi w tym samym miejscu, zwanym „self-exciting point” (punktem samowzbudzającym) jest większe niż w jakimkolwiek innym punkcie globu. Jest również bardziej prawdopodobne, że do nowych wstrząsów dojdzie w pobliżu tych właśnie miejsc.
Matematyka vs. psychologia?
Czytając tego typu doniesienia można odnieść wrażenie, że czeka nas świetlana przyszłość, w której nasze porażki, sukcesy, a nawet przestępstwa czy wypadki, które mogą nam się przytrafić da się wcześniej wyliczyć w 100% używając odpowiedniej aplikacji w komputerze. Sama idea takich poszukiwań nie jest oczywiście nowa, a wcześniejsze tego typu badania nie przynosiły psychologii (a i całemu społeczeństwu) znaczących rewolucji. Mimo to czas "romantycznej" i "humanistycznej" psychologii faktycznie skończył się już jakiś czas temu, a nasze badania coraz częściej bardziej przypominają wąskie tematycznie i skomplikowane analizy matematyczne, niż nasiąknięte filozofią, rozbudowane konstrukty teoretyczne.
Zapał zainteresowanych takimi badaniami matematyków (i nie tylko) powinien tu jednak studzić fakt, że człowiek jest z natury na tyle zindywidualizowanym i niepowtarzalnym obiektem badań, że przyjdzie nam jeszcze baaardzo długo czekać na to, aby wizja absolutnej "matematykopsychologii" była realna. Najlepszym przykładem jest tutaj "nieprzewidziane" przez Murrey'a zachowanie części nieszczęśliwych par, które wbrew jego prognozom nie zdecydowały się trwać w nieszczęśliwym związku. Wzór na człowieka będzie miał zawsze pewne luki, które sprawią, że prawdopodobieństwo danego zachowania nigdy nie będzie równe 100%. Czytelnik może uznać to za bufonadę, ale szczerze wątpię, aby komukolwiek udało się skonstruować wzór, który w pełni obliczy moje decyzje. Czemu? Bynajmniej nie dlatego, że zbyt często słyszałem, że jestem nieobliczalny...;-). Starczy, że po wypełnieniu testu wpadnę pod samochód i moje decyzje (nawet te związane z funkcjonowaniem w związku) będą już zupełnie inne. Póki żyjemy jesteśmy w pewien sposób nieskończonym i niepełnym zbiorem danych o naszym zachowaniu. Gdy zaś umrzemy i "pakiet" naszych zachowań będzie "kompletny" to możliwość stuprocentowego przewidzenia naszych reakcji wydaje się, że nie będzie już miała większego znaczenia.
- «« poprz.
- nast.