Menu

Mity polskie - ranią czy leczą?

Klątwa Quetzalcoatla

Nieco patetycznie mówiąc: smog mitów utrudnia nam widzenie rzeczywistości i dociekanie prawdy. Kiedy mitów jest zbyt wiele - być może z powodu niedostatku faktów czy dla ukrycia niejawnych interesów silnych grup społecznych, preparowanych najczęściej za pośrednictwem mediów – tworzą trującą mgłę, w której może się zgubić nie tylko jeden statek, ale całe społeczności. Mit Quetzalcoatla, Pierzastego Węża, i w jego cudowny powrót ze Wschodu, był jednym z ważniejszych czynników, odpowiedzialnym za błyskawiczny podbój imperium Azteków przez Hernana Cortesa, którego przybycie zbiegło się z czasem oznaczonym na powrót bóstwa azteckiego i za które początkowo Cortez był brany. W efekcie przyczynił się do praktycznego zniknięcia tej kultury z powierzchni ziemi.

Jeszcze słowo o mitologicznych postaciach. Grecy mieli centaura, Zeusa czy Minotaura, ale my wcale nie jesteśmy gorsi. Ofiara, terrorysta, mściciel, prześladowca (ten, który przechodzi na ciemną stronę mocy – swoją drogą wpisuje się to w historie, jakie są przed nami odkrywane przez teczki IPN) to także postacie naszej kultury.

Bohaterska obrona Westerplatte z jej mitycznym dowódcą majorem Sucharskim, który sam był twórcą mitu o własnej żołnierskiej odwadze. Od kiedy Melchior Wańkowicz rozpowszechnił ten obraz w książce "Westerplatte", została ona przyjęta przez społeczeństwo jako prawda historyczna i ugruntowała wizerunek Sucharskiego jako "niezłomnego dowódcy". Kpt. Franciszek Dąbrowski, który faktycznie dowodził obroną, musiał czekać aż do latach 90, aby przedrzeć się do świadomości społecznej.

Lech Wałęsa – postać absolutnie mityczna. Jego mit mocno przybladł i ma mniejsze oddziaływanie społeczne niż życzyłby sobie tego sam „autor” może przez antymit „bolkowy”.

Aleksander Kwaśniewski - ucieleśnienie perelowskiego modelu kariery. Pozornie nie szkodził nikomu. Swoim zawsze dał zarobić. Równiacha. Disco polo. Raz gruby, raz chudy, cud-diety i przemiany jak z poczwarki w motyla. Pani Staniszkis nazwała zjawisko popularności Kwaśniewskiego „negatywną identyfikacją społeczną”. Antymit: były prezydent jest uosobieniem krętactwa, cwaniactwa, pijaka (sławna choroba goleni w Charkowie) i w gruncie rzeczy drobnego kombinatora. Mimo to wydaje się, że dalej są spore rzesze chętnych do robienia kariery à la Kwaśniewski.

Nie zapominajmy o micie Balcerowicza wielkiego alchemika, reformatora i uzdrowiciela gospodarki, który żelazną ręką monetarysty wymiatał augiaszową stajnię naszej gospodarki. Lub jak chcą inni - gospodarczej dławi-dudy („Balcerowicz musi odejść”) i polityka, który sprawił swego czasu wypompowanie z Polski wielu miliardów dolarów i zniszczenie rodzącej się klasy średniej, na rzecz uwłaszczającej się nomenklatury.

Ojciec Rydzyk balansuje gdzieś pomiędzy wykreowanym przez A. Dumasa obrazem iście diabolicznego kardynała Richelie’u a świętym M. Kolbe. Zwłaszcza w tym wypadku widać jak media (nazywane przez zwolenników Radia Maryja nie wiedzieć, czemu liberalnymi) wytwarzają negatywny mit - jeśli można użyć takiego słowa w ilościach przemysłowych. Obiektywna debata o wadach i zaletach Ojca Dyrektora i jego pracy stała się w tej chwili właściwie niemożliwa.

A premier? Na pewno przeciwnicy chcą mu dorobić „gębę” totalisty, dzierżymordy, konfliktowego maniaka etc. Mit pozytywny (reformator i sanator) jest mniej wyraźny.

Warto zwrócić uwagę, że może poza panem Kluską w Polsce nie funkcjonują mity tych, którzy dorobili się majątku za pomocą własnych rąk i głowy – polskich Rockeffelerów i Billów Gatesów. Nie ma też Edisonów, Einsteinów. A z resztą głowy nie damy, czy i p. Kluska bardziej nie jest znany ze swojej gehenny z urzędem skarbowym i prokuraturą, niż z działalności gospodarczej…

Sądzimy, że jest to dość charakterystyczne, że jeżeli myślimy o przedsiębiorcach, to szybciej przychodzi nam do głowy Cegielski, Wedel czy bracia Jabłkowscy i niebywale zdolni polscy programiści pracujący w... Kalifornii. Zupełnie, jakby dla współczesnych (pozytywnych) biznesmenów nie było dla nich miejsca w świadomości zbiorowej.

Czy w Polsce ma miejsce walka różnych mitów? Z całą pewnością. Z powodów meandrów naszej historii dwudziestowiecznej obecnie żyjemy spowici w ich gęstą mgłę, spoza której często nie widać realnej, dotykalnej rzeczywistości.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Tagi


Powered by Easytagcloud v2.1

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Znajdź nas na Facebooku